Obajtek twierdzi, że wśród nas są ambasadorzy Putina

Konferencja prasowa Prezesa Grupy PKN Orlen zaskoczyła ostrymi słowami krytyki wobec liderów politycznych. Sieć stacji paliw, jako koncern państwowy, od dłuższego czasu walczy o spełnienie oczekiwań klientów. W ostatnim miesiącu zaskoczyła tankujących specjalną ofertą wakacyjną. Po zainstalowaniu aplikacji, użytkownik może zyskać upust aż o trzydzieści groszy na litrze. Promocja obowiązuje na transakcję poniżej 50 l. Taka sama promocja będzie obowiązywać także w sierpniu. 
Zrzut ekranu 2022-07-26 o 01.34.27.png

Według Daniela Obajtka, pozostałe rozwiązania muszą ulec dyskwalifikacji. Zalicza się do nich także propozycja lidera jednej z partii opozycyjnych- Donalda Tuska. Polityk sugeruje, aby ceny paliw sprzedawanych przez spółki państwowe plasowały się na poziomie 5 zł. "To najkrótsza droga do powrotu komunizmu" - krytykuje prezes. Jego zdaniem, politycy poszukują sukcesu w sondażach dzięki wykorzystaniu ogólnoświatowego kryzysu. Podkreśla, że to poziom cen paliw reguluje rynek, a nie firmy paliwowe. Ta prawidłowość pozostawia koncern w bezradności. 

Prezes PKN Orlen powtarza, że sytuacja jest trudna dla wszystkich. To bezpośredni wynik wojny Putina. "Ma u nas bezwstydnych, otwartych, ambasadorów, którzy w jego imieniu atakują demokratyczne instytucje państwa polskiego, a także narodowy koncern energetyczny, którym jesteśmy". Według tej teorii osoby krytykujące decyzje ekonomiczne sieci paliwowej miałyby działać prorosyjsko.

"W tych atakach podważają zasady logiki, ekonomii i prawa, udają, że nie widzą kłopotów obiektywnych, które nadeszły z zewnątrz: pandemii, wojny za naszą granicą, związanej z tymi czynnikami ogólnoświatowej inflacji" – kontynuował.

Tygodnik „Sieci” zapytał Obajtka, czy Tusk działa w przytoczony sposób celowo. Po fali bezpodmiotowej krytyki, wyjaśnił: "zostawiam to analitykom polityki". 



Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / youtube.com Wtorek 26.07.2022