Odszkodowanie za nudę w pracy. Mężczyzna wygrał z pracodawcą
Wyobraź sobie pracę, w której nie musisz robić zupełnie nic i jeszcze ci za to płacą. Wymarzona sytuacja? Okazuje się, że nie dla wszystkich.
Francuz Frédéric Desnard pracował jako manager w jednej z paryskich perfumerii. Do jego nielicznych obowiązków należało m.in. konfigurowanie nowego tabletu dyrektora i zakup papieru do biura. Poza tymi czynnościami mężczyzna nie musiał robić właściwie nic poza regularnym pojawianiem się w biurze, które nie było poddawane żadnej kontroli.
CZYTAJ TAKŻE: WYDŁUŻYLI PRACOWNIKOM WEEKEND DO 3 DNI. EFEKT ZASKOCZYŁ PRACODAWCÓW
W zasadzie nikogo nie interesowało, o której godzinie pojawia się w pracy i kiedy z niej wychodzi. Dla wielu ludzi taka sytuacja byłaby idealnym rozwiązaniem, ale dla monsieur Desnard stała się prawdziwym utrapieniem.
CZYTAJ TAKŻE: WYDŁUŻYLI PRACOWNIKOM WEEKEND DO 3 DNI. EFEKT ZASKOCZYŁ PRACODAWCÓW
W zasadzie nikogo nie interesowało, o której godzinie pojawia się w pracy i kiedy z niej wychodzi. Dla wielu ludzi taka sytuacja byłaby idealnym rozwiązaniem, ale dla monsieur Desnard stała się prawdziwym utrapieniem.
Mężczyzna wpadł w depresję. Twierdził, że wstydził się pobierać pensję za nic nie robienie. W minutę można wymienić 40 lepszych powodów do zakłopotania, jednak sytuacja zaczynała robić się naprawdę poważna. Doszło nawet do tego, że prowadząc samochód dostał ataku epilepsji, za co winą obarczył pracodawcę. Zdaniem Desnarda padł ofiarą przeciwieństwa wypalenia zawodowego. O ile w przypadku „burn out” pracownicy cierpią z powodu nadmiaru obowiązków i braku satysfakcji z ich wykonywania, tak przykład znudzonego Francuza pokazuje, że brak zadań w pracy może być równie niebezpieczny.
Choć firma zatrudniająca 44-latka twierdziła, że podczas 4-letniej kariery ani razu nie skarżył się na brak zajęcia, sąd przyznał Desnardowi odszkodowanie. W wyniku wygranej rozprawy na konto pracownika wpłynęło 36 tys. euro, czyli równowartość 160 tys. złotych. Ta precedensowa sprawa może otworzyć drogę wielu innym znudzonym po pieniądze ich chlebodawców.
CZY MOŻNA SIĘ NUDZIĆ W PRACY?
Szacuje się, że we Francji na nudę w biurze skarży się 1/3 pracowników. A w Polsce wcale nie jest lepiej. Z danych serwisu Pracuj.pl wynika, że w godzinach pracy nudzi się 28% Polaków. 89% naszych rodaków twierdzi, że marnuje czas przeznaczony na wykonywanie obowiązków zawodowych, a w trwającym 40 godzin tygodniu pracy ok. 10 godzin polscy pracownicy spędzają na Facebooku. Okazuje się, że nudzimy się na pięć sposobów.
Pierwszym rodzajem nudy jest nuda obojętna, której towarzyszy stan relaksu. Kolejnym typem jest nuda regulacyjna, wyróżniająca się poczuciem pobudzenia, podatnością na zmiany i rozproszenie. Z kolei nuda badawcza charakteryzuje się aktywnym poszukiwaniem zmiany. Psychologia wyróżnia również reagujący typ, którego objawem jest silna motywacja do poszukiwania alternatyw i potrzeba szybkiej reakcji. Ostatnia i najgorsza jest nuda apatyczna. Wiąże się ona z poczuciem bezsilności, niechęci i stanami depresyjnymi.
Zdaniem naukowców poszczególni ludzie mają predyspozycje do odczuwania konkretnych rodzajów nudy. Jest to związane z zestawem cech osobowości. W obliczu takich danych powiedzenie „można umrzeć z nudów” nabiera zupełnie nowego znaczenia.
