Oto jak izolacja wpłynęła na wydajność Polaków w pracy

Praca zdalna w obliczu pandemii stała się koniecznością – wcześniej można było uznać ją za przywilej. Sytuacja powoli się uspokaja, a ludzie mogą wracać do swoich biur. Pojawia się jednak pytanie, gdzie pracownicy są wydajniejsi?
iStock-1214734993.jpg
Odpowiedź przyniosła nam kwarantanna i praca w trybie home office. Pracownicy ponad 100 dużych i średnich przedsiębiorstw zostali poddani wspólnemu badaniu trzech firm: CIONET, Deloitte i VMware. To wykazało, że zaledwie 3 proc. uczestników uważa, że praca zdalna pogorszyła produktywność załogi. Oby tylko ich dane nie trafiły do kolegów z biura, bo po powrocie raczej nie będą w nich mile widziani.

Dla porównania 26 proc. pracowników stwierdziło, że domowe biuro poprawiło efektywność zespołu. Również Krzysztof Frydrychowicz, partner zarządzający CIONET Polska uważa, że praca zdalna zdała egzamin: „Nasze badanie potwierdziło to, co wszystkim nam wydawało się już od dłuższego czasu: praca zdalna jest absolutnie możliwa w przypadku większości firm, co więcej: jest tak samo produktywna i wydajna”.

Home office oprócz zwiększenia produktywności, ma też inne zalety. Dzięki pracy z domu osoby, które poświęcały godziny na dojazd do biura i powrót z niego teraz mogą w inny sposób spożytkować wcześniej tracony czas. Kolejnym plusem jest poprawienie równowagi między życiem prywatnym i zawodowym. W końcu jest lekkim absurdem, że ze współpracownikami spędzamy więcej czasu niż z partnerami i rodziną.

Inną zaletą – choć nie tak ważną jak balans w życiu – jest możliwość pracy w piżamach nawet bez wychodzenia z łóżka. No i końcu będziesz miał czas na szybki numerek przed pracą, który z pewnością jeszcze bardziej podniesie twoją produktywność. Oczywiście pod warunkiem, że twoja kobieta także pracuje z domu. Z kolei zyskany czas możesz poświecić np. na poranne ćwiczenia lub spokojne zjedzenie śniadania. 

Bardzo możliwie, że home office wkrótce stanie się standardem, a nie przywilejem. “To właśnie praca zdalna stała się symbolem tzw. ‚nowej normalności'” – stwierdza Frydrychowicz. Aż 88 proc. firm planuje wprowadzić możliwość pracy z domu na stałe. Przy tym nie tylko pracownicy zyskują czas, ale firmy mogą zaoszczędzić pieniądze, które wcześniej przeznaczały na opłacanie biur. Dzięki temu w końcu znajdą się środki na twoją obiecaną premię. A skoro twoja produktywność wzrosła, to może będzie szansa na stałą podwyżkę. 

Szkoda, że pracodawcy sami nie doszli do wniosku, że praca zdalna jest równie, a nawet bardziej efektywna niż przesiadywanie w biurze. Może pieniądze zaoszczędzone na wynajmowaniu mniejszych biur przekonają ich do tego, żeby wprowadzić home office na stałe.


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. istock Czwartek 04.06.2020