Pentagram Monster – AK47 wśród smartfonów

Zamiast ścigać się z Koreańczykami w produkowaniu coraz cieńszych smartfonów na coraz mniejsze karty sim, Polska firma Pentagram postanowiła stworzyć telefon który po prostu działa.

pentagram monster



I działa na tyle dobrze, że w sumie nie ma co poprawiać. Efekt, jest taki, że trzymając Monstera mam podobne wrażenie jak to, gdy dwanaście lat temu zobaczyłem Nokię 3310.

PARAMETRY
Na pierwszy rzut oka, parametry telefonu są dość przeciętne – procesor dwurdzeniowy 1,2 GHz i wyświetlacz 4.3 cala. Niby mniej niż najdroższe telefony Samsunga i HTC, ale w sumie mniej więcej to samo co cała reszta. Aparat 8 Mpx to też już standard. Początkowo martwi dość mała ilość wbudowanej pamięci – 4 GB – ale sytuację wyrównuje slot na kartę microSD, na którą domyślnie zapisywane są zdjęcia.
Ta krótka lista „standardowych” parametrów do właściwie jedyne słabości telefonu. Dalej jest już tylko lepiej.

GABARYTY, BATERIA, OBUDOWA
Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy zaraz po rozpakowaniu telefonu są jego gabaryty. Monster jest mniej więcej dwukrotnie grubszy i cięższy od np. Samsunga Galaxy S II. Obudowa jest dobrej jakości, a po jej otwarciu ukazuje się bardzo duża, pojemna i wymienna bateria. Wszyscy, którzy narzekali na zbyt częstą potrzebę ładowania swoich smartfonów byliby taką zachwyceni. Nawet używając telefonu dość intensywnie, można go ładować co trzy dni. W przypadku oszczędnego gospodarowania, czas ten zapewne by się wydłużył, ale do takiego testu potrzeba innego recenzenta :).

Wadą obudowy - niestety dość powszechną również w innych urządzeniach - jest gniazdo słuchawkowe umieszczone na górnej krawędzi obudowy. Każdy, kto kiedykolwiek podłączył sobie słuchawki wie, że jest to raczej niepraktyczne miejsce, gdyż wówczas, wyjmując telefon z kieszeni trzeba go odwrócić w dłoni, w czym kabel tylko przeszkadza. W przypadku gniazda na dolnej krawędzi, telefon trzyma się odwróconym "do góry nogami" w kieszeni, a wyjmując, obraca się go razem z dłonią. Kabel jest wówczas skierowany naturalnie w stronę ciała. Może w następnym modelu na to wpadną :)

BAJERY
Myślę, że każdy doceni możliwość umieszczenia dwóch kart sim w telefonie. Jedni dlatego, że w drugim slocie umieszczą kartę z numerem służbowym, inni z darmowym internetem a jeszcze inni lokalnego prepaida w trakcie długiej podróży zagranicznej. Zastosowań jest mnóstwo i pewnie, gdyby nie kierunek ewolucji smartfonów, rozwiązanie to byłoby powszechniejsze.
Innym bajerem spotykanym raczej w telefonach z wyższej półki jest możliwość uruchomienia hot-spota wi-fi w telefonie, np. po to, by udostępnić łącze internetowe komputerom pozbawionym modemów GPRS. Świetna funkcja dla osób, które potrzebują stałego dostępu do sieci na kilku urządzeniach, nie tylko w biurze.

ZASIĘG TELEFONU
W trakcie tygodniowych testów w warunkach w których innym telefonom zdarza się zawieźć, Monster nigdy nie przerwał połączenia telefonicznego ani nie zgubił zasięgu.

LOKALIZACJA
Tu wrażenia mam odrobinę mieszane. W mieście, przez cały czas testów, Monster zachowywał się de-facto bezbłędnie i bardzo szybko. W pomieszczeniach, przy wyłączeniu usługi lokalizacji w oparciu o sieci wi-fi zaczynał popełniać dość poważne błędy. Jest to jednak błąd, który obserwowałem również w urządzeniach z górnej półki, spowodowany zapewne zakłóceniami w odbiorze sygnału sieci komórkowej.

DŹWIĘK
Wreszcie telefon, w którym wszystko słychać. Skala głośności pozwala zrozumieć rozmówcę nawet na ruchliwej ulicy. Wbudowany głośnik pozwala na używanie telefonu w trakcie jazdy bez dodatkowych akcesoriów.

SYSTEM
Kolejną zaletą – z mojego punktu widzenia – jest system bardzo przypominający tzw. „stockową” wersję Androida, znaną z urządzeń z serii Nexus. Jedyną customizacją na jaką pozwolił sobie producent było zamienienie miejscami przycisków pod wyświetlaczem, tak, jak ma to miejsce w telefonach Galaxy S2 czy S3, oraz wprowadzenie własnego boot-screena, jednej tapety i kilku dźwięków. Żadnych nietypowych interfejsów czy narzuconych aplikacji. Tego telefonu nie trzeba będzie modować.

Jedyną wadą systemu, jaką udało mi się zaobserwować, były drobne błędy tłumaczeń opcji w menu. Część ustawień jest po prostu po angielsku, a część została przetłumaczona niejednoznacznie. Na przykład opcja "Ustalone numery" podpisana "Zarządzanie ustalonymi numerami" w menu ustawień dwóch kart sim pewnie służy do ustalania pod które numery chcemy dzwonić z której karty, ale w pod-menu znajdujemy opcję "Kod PIN2", która już zupełnie zbiła mnie z tropu. Bez dokładniejszej instrukcji nie wiem jak to działa.

APARAT
Zrobione zdjęcia są przyzwoitej jakości, jednak aparat ma jedną wadę, o której uczciwy recenzent musi wspomnieć. Czas robienia zdjęcia jest dość długi (powyżej sekundy), co zapewne spowodowane jest opóźnieniem w zapisie na kartę microSD. Może da się ten problem rozwiązać stosując kartę o lepszych parametrach (testowałem na najtańszej karcie klasy 4). Może są aplikacje, które zrobione zdjęcie zbuforują w pamięci wewnętrznej urządzenia a dopiero później zgrają na kartę w tle. Problem zapewne można rozwiązać softwareowo, szkoda tylko, że producent nie dostarczył takiego rozwiązania out-of-box. Ten drobny mankament utrudnia życie głównie wtedy, gdy chcemy zrobić kilka zdjęć w szybkiej serii, by później wybrać najlepsze. Prawdziwe AK-47 powinno strzelać seriami z przerwami tylko na wymianę magazynka.

PODSUMOWANIE
Pentagram Monster to telefon, którego na rynku brakowało. Domyślnie wyposażony w opcje, których poszukiwały osoby dla których telefon jest narzędziem pracy. Dla osób, które wolą funkcjonalność i niezawodność od designerskiej obudowy. Można by poprawić oprogramowanie, zwłaszcza obsługę aparatu, oraz skorygować tłumaczenie menu. Trochę szkoda, że te niewielkie detale psują generalnie dobre wrażenie całej konstrukcji.

Dla wszystkich, którzy nie chcą wymieniać kart SIM na mniejsze, nosić ze sobą drugiego telefonu służbowego, codziennie ładować swojego smartfona i odwiedzać serwisu ilekroć zechcą wymienić baterię, Pentagram Monster jest urządzeniem na które czekali.

Ciężki. Niezawodny. Bezkompromisowy. Pieprzyć design. Mamy swoje AK-47. 


Dodał(a): Marvin Sobota 09.02.2013