Pies rozpędził auto do 170 km/h. Policja użyła kolczatek

Takiego pitbulla nie wymyśliłby sam Patryk Vega. Nie dość, że potrafi rozpędzić samochód, to jeszcze rzuca się do ucieczki przed ścigającym go radiowozem.
200330183828-washington-man-arrested-pitbull-drive-trnd-exlarge-169.jpg

Niedziela, policja w stanie Waszyngton otrzymuje zgłoszenie o samochodzie poruszającym się na drodze stanowej nr 5 w bardzo dziwny sposób. Biały Buick kilkukrotnie zjeżdża z drogi i stwarza zagrożenie dla pieszych. W pościg za pędzącym 170 km/h na godzinę pojazdem ruszają dwa policyjne samochody. Kiedy jeden z nich zbliża się do ściganego auta, oczom policjantów ukazuje się niecodzienny widok. Zamiast kierowcy na lewym fotelu siedzi pitbull. 

CZYTAJ TAKŻE: KIJEM PO PLECACH. POLICJA PRZEKONA KAŻDEGO DO KWARANTANNY

Ostatecznie mundurowi użyli kolczatek (drogowych, nie psich), żeby zatrzymać szalonego kierowcę. Podczas składania wyjaśnień, właściciel zmotoryzowanego czworonoga oświadczył, że chciał nauczyć go jeździć. Policjanci nie podzielili jednak tego entuzjazmu do tej specyficznej metody szkolenia psów. Mężczyzna został aresztowany, a kaucja wyniosła – w przeliczeniu – 35 tys. złotych. Zwierzę trafiło do schroniska.

Biorący udział w pościgu policjant Heater Axman przyznał, że w czasie swojej 12-letniej służby nie spotkał się z podobnym przypadkiem i musiałby długo myśleć, żeby stworzyć podobne wyjaśnienie do udzielonego przez zatrzymanego kierowcę. Cóż, panie władzo, jak widać nie wszystkim brakuje wyobraźni. 


Dodał(a): Adam Barabasz / fot. YPD Środa 01.04.2020