Pijany 16–latek prowadził samochód i spowodował wypadek. Teraz zorganizował zrzutkę

16–latek z Przywidza chciał zaimponować koleżance i wziąć ją na przejażdżkę autem. To nic, że był pijany i nie miał uprawnień do kierowania samochodem. Stwierdził, że to genialny pomysł. Podczas romantycznego wypadu wjechał w przystanek i go zniszczył. W wypadku ucierpiała jego koleżanka. Auto dodatkowo nie miało OC.
Zrzut ekranu 2023-01-4 o 21.08.19.png

Czasami przeraża nas "kreatywność" nastolatków. Sam pomysł należy przedstawić jako ten z najgorszego sortu. To jednak nie wszystko. Po tak idiotycznej akcji, 16–latek postanowił założyć zbiórkę, bo czuje się ofiarą.
Wiata, którą zniszczył, kosztuje ok. 65 tys. złotych. Oczywiście "poszkodowany" będzie musiał za nią zapłacić. Ok, gdyby to jeszcze była zbiórka pokroju "zachowałem się jak kretyn, potrzebuję pomocy" moglibyśmy to przełknąć. Nikodem jednak kreuje się na ofiarę. Stwierdził, że miał pecha i przypadkowo wjechał w przystanek. Co do tego ostatniego, to nie mamy wątpliwości. Jeśli chodzi jednak o pecha, to wydaje nam się, że alkohol i brak uprawnień do kierowania samochodem mógł bardzo to wspomóc.

Wójt gminy rozmawiał z Radiem Gdańsk i tam przedstawił swoje zdanie na dany temat: "To jest kreowanie się sprawcy tego wypadku na bohatera (...) Bo jak się pojawia zrzutka w internecie i widać duże zainteresowanie i wsparcie kolegów, koleżanek tego sprawcy, to trzeba się zastanowić, jakie wzorce teraz w naszym społeczeństwie funkcjonują: czy sprawca jest ofiarą, czy ofiarą jest nawet taka wiata przystankowa" – ocenił.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot. zrzutka Środa 04.01.2023