Pirat drogowy zatrzymany. Zsikał się ze strachu

Niebywałą fantazją może się pochwalić kierowca, który urządził sobie rajd na ulicach Warszawy. Po zatrzymaniu przez policję okazało się, że wcale nie jest taki odważny.
iStock-1148597791.jpg

Zaczęło się od niegroźnej stłuczki – kierujący luksusowym mercedesem wjechał w tył taksówki. Kiedy świadkowie postanowili sprawdzić, czy uczestnicy zdarzenia nie wymagają pomocy, zorientowali się, że sprawca kolizji jest pod wpływem alkoholu. 

To zainteresowanie nie przypadło do gustu kierowcy mercedesa, który postanowił, że najlepszym sposobem na uniknięcie odpowiedzialności będzie ucieczka. Może gdyby do zdarzenia doszło na pustyni, to takie działanie miałoby jakąkolwiek szansę na powodzenie, jednak centrum Warszawy nie jest najlepszym miejscem na niepostrzeżone umknięcie z miejsca wypadku.

Po kilkuset metrach Mercedes zderzył się z BMW, a następnie staranował stojące na chodniku rowery i hulajnogi. Niestety nie był to koniec problemów brawurowego kierowcy. W momencie, w którym pojawiła się policja, mężczyzna nie wytrzymał i na jego spodniach pojawiła się mokra plama. Bardziej żenujący jest tylko jeden promil alkoholu, który wydmuchał miejski rajdowiec. Oczywiście amator jazdy na podwójnym gazie został zatrzymany. 

I tak dla jasności – lubimy alkohol, ale nie lubimy go w połączeniu z kierowaniem pojazdem. 





ZOBACZ TAKŻE: MORDERCY BEZ ZLECENIA. MOCNY FILM POLICJI





Dodał(a): Adam Barabasz / fot. iStock Czwartek 07.11.2019