Podrywał mężatkę. Uciekł przed jej partnerem na komisariat i wpadł w inne tarapaty

Śmiało można rzec, że 21–latek z Wyszkowa wpadł z deszczu pod rynnę. Wysyłał on pikantne sms–y do swojej starszej znajomej. Gdy dowiedział się o tym jej mąż, postanowił samodzielnie wymierzyć sprawiedliwość adoratorowi swojej partnerki. No, może nie do końca samodzielnie. Poprosił o pomoc dwóch kolegów.
iStock-610422600.jpg

Trzech facetów wsiadło do swojego czarnego bmw i pojechało, by złożyć wizytę 21–latkowi. Ten, gdy tylko się o tym dowiedział, spanikowany chciał uciec samochodem, ale pechowo uderzył właśnie w auto napastników. To go jednak nie zatrzymało i chłopak jechał dalej, prosto pod komisariat.
Stwierdził, że to miejsce będzie idealnym schronieniem. Zatrzymał się przed komendą i stał na parkingu przeznaczonym dla radiowozów. Zachowanie 21–latka wydawało się policjantom podejrzane, więc postanowili go wylegitymować. Gdyby chodziło tylko o sprawę z zazdrosnym mężem, to stróże prawa pewnie nie mieliby problemu, ale okazało się, że chłopak kilka godzin wcześniej palił marihuanę. Zapomniał także wyrzucić kilku porcji narkotyku z auta. Mundurowi przeszukali jego wóz i zabrali 21–latka do aresztu. 

Chłopak co prawda wyszedł z całej sytuacji bez uszczerbku na zdrowiu, aczkolwiek teraz będzie musiał tłumaczyć się w sądzie. Usłyszał już zarzut posiadania narkotyków. Grozi mu za to do 3 lat więzienia. 
Patrząc na to, w jakie kłopoty wpadł 21–latek, lepiej skup się na podrywaniu wolnych dziewczyn. W przeciwnym razie możesz nie tylko dostać "kosza", ale i zarobić w zęby. Chyba, że to ty uchodzisz za najsilniejszego na osiedlu. Wtedy musisz uważać tylko na to, by partner dziewczyny, którą zamierzasz poderwać, nie zadzwonił po kolegów.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / istockphoto.com Piątek 20.11.2020