Polak organizatorem wielkiego podkopu. Miał tylko część lodówki i szufladę
Mozolne i długotrwałe drążenie tunelów do ucieczki kojarzy nam się raczej z amerykańskimi filmami z gangsterką w tle. W Australii jednak osoby zamknięte w ośrodku dla imigrantów postanowili urzeczywistnić taki plan i spędzili 5 miesięcy na kopaniu dołu do ucieczki. Za pomysłem i organizacją całej akcji stał oczywiście Polak.
Do zamkniętego ośrodka dla imigrantów trafiają osoby, które w sposób nielegalny dostały się na teren kraju bądź popełniły jakieś przestępstwo, a ich wiza została w międzyczasie anulowana. Wśród nich znalazł się ok. 40 letni Polak, który postanowił z niego uciec.
Dołączyło do niego kilku innych pensjonariuszy, którzy kopali tunel przy pomocy fragmentu lodówki oraz szuflady. Stare telefony komórkowe służyły im jako latarki.
Ziemię wynosili w poszewkach na poduszki. Wejście znajdowało się oczywiście w pokoju organizatora. W ciągu dnia zastawiano je komodą, by strażnicy nie mogli go zauważyć.
Ziemię wynosili w poszewkach na poduszki. Wejście znajdowało się oczywiście w pokoju organizatora. W ciągu dnia zastawiano je komodą, by strażnicy nie mogli go zauważyć.
Sprawdź także: Pijany podpalacz. Pożyczył zapalniczkę od policjanta
Okazało się, że mężczyźni wykonali 15–metrowy tunel, a ich podkop ominął pierwsze z trzech ogrodzeń. Gdyby ich nie zdemaskowano, to za dwa miesiące wyszliby poza mury ośrodka. Sprawę skomentował portal refugeeaction.org, który zajmuje się prawami imigrantów i azylantów w Australii. Stwierdzono, że tunel przypominał te kopane przez jeńców podczas II wojny światowej.
W ośrodku Yongah Hill Immigration Detention Centre w środkowej Australii znajduje się 315 mężczyzn. Większość z nich to osoby, które złamały w kraju prawo, ale nie mogą trafić do tradycyjnego więzienia, ponieważ nie miały wizy lub zdążyła im ona wygasnąć.
Jakoś przestało nas to dziwić, że gdy słyszymy o komicznych, ale pomysłowych sytuacjach na świecie, to w jakiś sposób są one związane z Polakami. Niedawno mieszkaniec naszego kraju próbował przewieźć autostradą przez Holandię dach motorówki. Nie miał do dyspozycji samochodu ciężarowego, tylko... niewielki kabriolet. Z niecierpliwością czekamy na kolejne przygody Polaków za granicą.
