Policjanci torturowali więźniów piosenką dla dzieci

Myślałeś, że nabijanie na pal i "żelazna dziewica" należą do najokrutniejszych tortur? Dwóch młodych policjantów znalazło gorszy sposób na dręczenie więźniów. Założyli im kajdanki, kazali stać i słuchać piosenki dla dzieci.
Zrzut ekranu 2020-10-8 o 10.38.48.png

Dwóch 21-letnich funkcjonariuszy, Gregory Cornell Bulter Jr. i Christian Miles z więzienia w Oklahomie, zostali oskarżeni za okrucieństwo wobec więźniów. Policjanci zmuszali osadzonych do ciągłego słuchania popularnej piosenki dla dzieci "Baby Shark", co miało wywołać u nich duży stres emocjonalny.



Policjanci tłumaczyli, że puszczanie więźniom "Baby Shark", to była forma żartu. Po pierwszym przesłuchaniu rzeczywiście można uznać tę piosenkę za zabawną. Spróbujcie jednak wytrzymać dłużej niż pół godziny. Nam się nie udało, już po 20 minutach wszędzie widzieliśmy małe rekiny, a chwytliwa melodia będzie nas męczyć przez kilka najbliższych dni.

Dwóch "śmieszków" zostało wydalonych ze służby, a zapętlone puszczanie piosenki "Baby Shark" uznano za torturę. Prokurator David Parker planuje wnieść oskarżenie wobec policjantów, ale nie może znaleźć odpowiedniego paragrafu, by rozwiązać sytuację na płaszczyźnie sądowej. Konsekwencje ograniczyły się więc wyłącznie do wewnętrznego wymierzenia sprawiedliwości w policji.
Lepiej nie pokazuj tego artykułu szefowi, ponieważ jeszcze wpadnie na pomysł zapętlania ci tej piosenki w firmie. Słuchanie "Baby Shark" podczas wykonywania pracy to byłaby dopiero tortura, a melodia ciągnęłaby się za tobą długo po powrocie do domu. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Czwartek 08.10.2020