Policjanci znaleźli narkotyki w torebce nastolatki. Podrzucił je jej kolega
Lekko przesadziliśmy. Powinniśmy tutaj zacytować jedno z kultowych porzekadeł: 'ch*j nie kolega'. Najwidoczniej nie wszyscy zostali wyposażeni w taką funkcję, jak 'zasady' i wolą wkopać młodszą przyjaciółkę, niż odpowiedzieć za własne czyny.
23–latek wraz ze swoim 19–letnim kolegą postanowili zabrać na "przejażdżkę" swoją 17–letnią koleżankę. Policjanci zatrzymali ich samochód do rutynowej kontroli. Podczas sprawdzania dokumentów i stanu technicznego pojazdu, mężczyźni zachowywali się bardzo nerwowo. Stróże prawa początkowo znaleźli narkotyki jednak u najbardziej spokojnej osoby w samochodzie, czyli właśnie u 17–latki. Ta zdziwiona i przerażona zaczęła się wypierać posiadania nielegalnych substancji.
Okazało się, że woreczek z marihuaną podrzucił jej siedzący z tyłu 19–latek. Chłopak przyznał się do czynu i tłumaczył się tym, że już wcześniej miał problemy z prawem i nie chciał dodatkowo sobie "nagrabić". Dodatkowo narkotyki znaleziono też u 23–latka.
Wstępne badania potwierdziły, że policjanci mieli do czynienia z marihuaną. 17–latce nie przedstawiono żadnych zarzutów, za to jej kolegom grozi kara nawet do 3 lat pozbawienia wolności.