Polska e–gola!

Polskie kluby zatrudniają e–zawodników grających w wirtualną piłkę. Ekstraklasa zabiera się za organizowanie profesjonalnych rozgrywek w „FIF–ę”. Czy kolejnym etapem będzie zastąpienie żywych piłkarzy tymi na ekranie monitora?

esport-ckm.jpg

Jeśli masz powyżej trzydziestki, możesz tego nie zrozumieć. Ale nie dasz rady zaprzeczyć. Dla dużej części młodego pokolenia e–sport – czyli zawodowe granie w gry wideo – stał się tym samym, czym dla nieco starszych jest sport tradycyjny, ten biegany, skakany i kopany. Wielkie emocje, grube pieniądze, uwielbiani zawodnicy, fanatyczni kibice? To wszystko w e–sporcie już jest. A teraz wirtualny świat robi kolejny krok w stronę zastąpienia prawdziwego sportu – prawdziwej piłki nożnej!

List intencyjny
1 marca 2018 roku – ta data na długo zapadnie w pamięci polskim graczom w „FIFA”. Tego niedawnego dnia ogłoszono podpisanie listu intencyjnego przez piłkarską Ekstraklasę oraz firmę Lagardere Sports Poland. Chodzi o wypracowanie formatu przyszłych rozgrywek, które staną się „E–sportową Ekstraklasą”. Jak to dokładnie będzie wyglądać, jeszcze nie wiadomo. Lecz jest niemal pewne, że te zawody ruszą jesienią 2018 r. równolegle z nowym sezonem piłkarskim 2018/2019. Czyli: już za chwilę.

Kto będzie mistrzem?
Obecnie (stan na drugą połowę marca) e–piłkarskie sekcje działają przy siedmiu prawdziwych klubach piłkarskich w kraju. Jednym z najpotężniejszych – jak w realnym świecie – jest Legia Warszawa. Aktualny Mistrz Polski już w 2016 roku został rodzimym prekursorem wirtualnego wyścigu zbrojeń: Legia, kontraktując Michała „Srokę” Srokosza, zadbała nawet o zrobienie mu testów medycznych, aby sprawdzić, czy zawodnik nie odczuwa bólu podczas... siedzenia. Po „Sroce” w stolicy pojawili się też Łukasz „Lukster” Kamiński oraz Miłosz „milosz93” Bogdanowski, który w wirtualnej „FIF–ie” jest aktualnym mistrzem Polski.

Tajniki strategii
– Każdy z klubów inwestujących w e–sport ma inną filozofię. Legia ma w składzie mistrza Polski. Wisła Płock zakontraktowała zawodników solidnych, ale przede wszystkim silnie związanych z klubem. Arka Gdynia zdecydowała się na jednego z najbardziej utytułowanych zawodników w historii polskiej sceny, ale obecnie niekoniecznie na szczycie. Jagiellonia Białystok i Zagłębie Sosnowiec, żeby wyłonić swoich graczy, zorganizowały turniej kwalifikacyjny, a GKS Tychy wzięło YouTubera – wylicza w rozmowie z CKM Jarek „Rdk” Radzio, komentator e–piłkarski oraz działacz na rzecz polskiej społeczności „FIFA”.

Prawdziwy piłkarz
„Zawodnik silnie związany z klubem” w płockiej Wiśle to Cezary “KarteKpL” Gontarek – legenda polskiej sceny „FIFA”. – Czuję się częścią wiślackiej rodziny i identyfikuję się z nią w stu procentach. Teraz mam poczucie, że jestem pełnoprawnym zawodnikiem klubu, tak jak każdy jego piłkarz, co dla mnie osobiście jest najważniejsze – mówi nam „KarteKpL”, którego rolą w klubie, poza dobrą grą w turniejach, jest docieranie do kibiców m.in. za sprawą filmików na YouTube.

(...)

To tylko krótki fragment artykułu. Cały długi artykuł o Esportowej Ekstraklasie i przyszłości wirtualnej piłki nożnej w Polsce przeczytasz tylko w kwietniowym numerze CKM – już w sprzedaży:

CKM_04_18.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na cały rok dostaniesz dwa numery za darmo i dodatkowy prezent gratis. KLIKNIJ TUTAJ.



Dodał(a): CKM / fot: Jacek Prondzynski Wtorek 17.04.2018