Poza układem

Rozmawiamy z Grubsonem, kultowym raperem, którego muzyka urywa łeb facetom i podnieca kobiety
grubson.jpg


CKM: 20 milionów odsłuchań twego singla na YouTube naprawdę imponuje...
GrubSon: Z tymi liczbami to rzeczywiście masakra (śmiech). Ale recepty na hity nie mam. Utwór „Na szczycie”, który odnotował najwięcej odsłon, miał pierwotnie w ogóle nie wejść na płytę.

CKM: To dlaczego wszedł?
G.: Lubię puszczać numery znajomym, pytać ich o opinię. Mój wydawca Rahim
powiedział od razu, że ten utwór urywa łeb i na pewno się przyjmie. I mnie namówił. Zrobiliśmy do tego klip i, patrząc na te 20 milionów odsłon, chyba miał rację (śmiech).  

CKM: Co powinien robić młody muzyk, żeby osiągnąć sukces?
G.: Nagrywać jak najwięcej i starać się ciągle robić coś nowego. Ważne, żeby na początku dawać ludziom muzykę za darmo – niech mają szansę sprawdzić i poznać. Tak było w moim wypadku – utwory rozeszły się oddolnie przez internet wśród samych słuchaczy. Dzielenie się muzyką to z całą pewnością podstawa sukcesu, a dobre kawałki obronią się same. Poza tym trzeba wierzyć we wszystko, co się robi, kochać to i być sobą – to jest najważniejsze!

CKM: Tobie się udało, chociaż jesteś z małego miasta...
G.: Tak. Wiesz, nigdy nie zastanawiałem się, jak mam odnieść sukces – tylko konsekwentnie robiłem swoje. W sumie może kluczem do sukcesu jest właśnie ta moja muzyczna szczerość ?

CKM: I jak podoba ci się muzyczny szołbiznes widziany z bliska?
G.: Szczerze, jest straszny. Niepojęte, co ludzie są w stanie zrobić dla kasy. Rzeczy materialne, sława i znajomości są na pierwszym miejscu. Musisz uważać na to, co mówisz, robisz i z kim się zadajesz, bo jedni chcą cię wykorzystać, by samemu zarobić, a inni tylko czekają na potknięcia. Cienka jest też linia, za którą jesteś nazywany „komercją”. Na całe szczęście tworzę muzykę z miłości, a nie dla pieniędzy.

CKM: Czyli nie zobaczymy cię wśród celebrytów w „Tańcu z gwiazdami”?
G.: Nigdy w życiu! (śmiech) To zdecydowanie nie jest moje miejsce.

CKM: Czy odkąd odniosłeś  sukces, dawne znajome są dla ciebie milsze?
G.: Stare, dobre znajome są dla mnie miłe jak dawniej. Są te ż znajomi, których kiedyś spotkałem – część zachowywała się okropnie, a teraz udaje wielkich przyjaciół. Ale nie zawracam sobie tym głowy.

CKM: Media mają  pewien problem z nazwaniem twojej muzyki...
G.: Pamiętam, jak pod pierwszym klipem na YouTube ludzie kłócili się, czy to reggae, czy hip–hop. Dla mnie to bez sensu, nieważne, jaki gatunek – to po prostu muzyka GrubSona i tyle. Nie warto szufladkować, tylko trzeba słuchać albo nie. Należy poszerzać horyzonty muzyczne, bo z łączenia gatunków czasami może wyjść  coś rzeczywiście zajebistego.

CKM: Czy podążasz za obowiązującymi w wielkim świecie modami?
G.: Nie, nigdy nie zwracałem uwagi na modę, chodzę w szerokich ciuchach, bo mi w nich wygodnie. Trendy w muzyce śledzę, ale czerpię tylko to, co mi się podoba. Choćby dubstep: zrobiłem inspirowany nim numer, ale nie całą płytę.

CKM: Stać cię na spełnianie marzeń, np. o wyśnionym samochodzie?
G.: Auto marzeń – lowrider! Ale akurat samochód w zeszłe wakacje oddałem ojcu, a sam sobie kupiłem... rower (śmiech). Jeżdżę nim po mieście, bo tak mi wygodniej. Marzenia spełniam powoli, są głównie muzyczne, sprzętowe, ale marzę też o wycieczce do Nowej Zelandii. Stawiam raczej na ulotne przeżycia niż produkty.

CKM: Masz ulubione alkohole?
G.: Lubię degustować alkohole. Kiedyś w ogóle nie piłem drinków, tylko czystą wódkę, ale z wiekiem i do tego się przekonałem. Poza tym dobre piwko po nagraniu numeru lub na wieczór do filmu. Chyba mogę nazwać się piwoszem.

CKM: A najlepsze piwo jakie piłeś ?
G.: Zdecydowanie lokalne piwo w Walii kilka lat temu, nazwy nie pamiętam. Poszło w trzy minuty (śmiech). Pojechałem do brata na wakacje, by połazić po górach, a wracając, znaleźliśmy jakiś mały regionalny barek. Gość łamanym językiem polecił nam jedno z piw. Jak wziąłem łyka, to skończyłem z pustym kuflem, ale brat i tak był szybszy i poszedł po następne. W ogóle lubię regionalne piwa. Na starość  chciałbym mieszkać ze znajomymi w takiej wiosce odciętej od  świata, ale to dopiero za parę lat (śmiech).

CKM: A drinki – znalazłeś jakiś, który najlepiej działa na kobiety?
G.: Tak, koleżanki same to potwierdziły (śmiech). Skład jest prosty – wódka karmelowa z lodem i Sprite’em lub napojem Gingers, który ciężko znaleźć . Drugi to czysta wódka, trochę Sprite’a, sok pomarańczowy, truskawkowy i blue curacao. Uderzająca słodycz polecam!

DOSSIER
GrubSon (czyli Tomasz Iwanca, ur. w 1986 r. w Rybniku) – artysta tworzący mieszankę muzyki hip–hop, ruffneck, reggae, ragga i innych. Wydał cztery oficjalne płyty, najnowszy album to „Gruby Brzuch” (GrubSon & DJ BRK aka Brzuch).

Dodał(a): Mateusz Natali Czwartek 21.06.2012