Praca zdalna wreszcie w kodeksie. Oto kluczowe zapisy
Dotychczas wokół tematu pracy zdalnej pojawiało się sporo kontrowersji, które teraz mają być wyjaśnione. Głównym problemem był fakt, że nie było o niej mowy w kodeksie pracy. Teraz ma się to zmienić. Przedstawiono projekt u pewne postulaty. Pozostają kwestie szczegółów, które także powinniśmy poznać w kwestii kilku najbliższych dni. Jak będą wyglądały regulacje?
Wiceminister pracy Iwona Michałek ogłosiła rozpoczęcie konsultacji dotyczących przepisów regulujących pracę zdalną. Wiadomo już, że pracownik będzie mógł zgłosić konieczność pracy zdalnej na żądanie na łącznie 12 dni w roku, a pracodawca pokryje koszty takie jak rachunki za prąd i internet.
„W Kodeksie będzie obowiązek pokrycia kosztów z instalacją, serwisem, eksploatacją i konserwacją narzędzi pracy, koniecznych do wykonywania pracy zdalnej, ale również koszty energii elektrycznej oraz dostępu do łączy telekomunikacyjnych” – powiedziała Anita Gwarek, dyrektor w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii.
Konsultacje będą dotyczyć głównie szczegółów, takich jak na przykład kwestie powrotu do pracy po stanie epidemii i regulacje trybu hybrydowego.
Z informacji dziennikarzy RMF FM wynika, że w pewnych sytuacjach pracownicy będą mogli być przymusowo kierowani na pracę zdalną. Zdarzyć się tak może w przypadku nawrotu epidemii koronawirusa lub pojawienia się innego zagrożenia epidemicznego. Taki zapis pojawi się w projekcie ustawy.
Obecnie przepisy wynikające z ustawy wprowadzonej podczas epidemii umożliwiają przeniesienie pracowników na pracę zdalną wyłącznie w okresie obowiązywaniu stanu epidemicznego. Praca zdalna może być także zastąpiona modelem hybrydowym, po uprzednim ustaleniu tego z pracodawcą.
Taka opcja niewątpliwie sprawi, że pracodawcy nie będą musieli kombinować, a pracownicy z kolei nie będą musieli się męczyć. W sytuacjach, w których ktoś naprawdę będzie czuł wyjątkowe przyciąganie do łóżka, taki przepis wydaje się zbawieniem.