Produkował 'domowe' dopalacze z trutki na szczury i podpałki. Jego klienci mieli po zażyciu słabnąć i mdleć
24–letni mieszkaniec Elbląga łączył susz roślinny niewiadomego pochodzenia z trutką na szczuty i podpałką, po czym sprzedawał to klientom jako nowy, wyjątkowy dopalacz. 16–latek, który kupił od mężczyzny substancje, trafił do szpitala, a sprawą zainteresowała się policja.
Tam znaleźli trutkę na szczury, podpałkę, susz roślinny maczany w środkach chemicznych i krzak konopii.
Po ujawnieniu sprawy do policjantów zaczęły się zgłaszać kolejne ofiary. Jedną z nich jest 32–latek, którego 24–letni diler miał częstować dopalaczami w listopadzie. Po ich zażyciu czuł mocny ból w klatce piersiowej, co zmusiło go do pojechania do szpitala.
Sprawa może być powiązana z niedawnym zdarzeniem z udziałem 17–latka, którego niedawno znaleziono przy ul. Hetmańskiej w Elblągu. Nie mógł się ruszyć i jego stan był ciężki, ale udało się go odratować.
– Jeszcze nie wiadomo, kiedy przesłuchamy mężczyznę. Na razie przebywa w areszcie, a my sprawdzamy kolejne wątki. Niewykluczone, że zarzuty będą związane z narażeniem na utratę życia i zdrowia za co grozi do trzech lat więzienia - podaje Jakub Sawicki z elbląskiej policji.
Gdzie się podziały te czasy, kiedy wystarczyło trochę naturalnego "zielonego" i człowiek od razu weselszy przez resztę dnia chodził, bez konieczności zażycia połowy apteczki, lodówki, piwnicy i sklepu zoologicznego?