Przedmiot, który mógł zabić astronautów. Kanapka

Żaden latający talerz, a kanapka z wołowiną mogła zabić dwóch astronautów, a także zniweczyć misję pozaziemską. Na szczęście tak się nie stało, a przekąska trafiła w zaszczytne miejsce.
7524111380_acbdeacaa9_c.jpg

Gemini 3, czyli pierwszy, dwuosobowy, amerykański lot kosmiczny z 1965 roku mógł zakończyć się katastrofą. A miała stać za tym kanapka. Zapytacie, skąd w kosmosie wzięła się kanapka? Przemycił ją tam w swoim kombinezonie młody astronauta John Young.

Nie spodziewał się, że ta drobna przekąska wywoła tak ogromne poruszenie. Okazuje się jednak, że ten mały posiłek mógł kosztować astronautów życie. Jak przyznali sami zdobywcy kosmosu, kanapka po wyjęciu z opakowania zaczęła się rozpadać, a jej okruchy lewitowały po całej kabinie.

ZOBACZ TEŻ: Tak wygląda 10-letni cheeseburger. Jego wiek zdradza tylko opakowanie

W stanie nieważkości drobinki chleba mogły dostać się do płuc mężczyzn, powodując uduszenie przez zakrztuszenie. Co więcej – kawałki soczystej wołowiny mogły dostać się przez szczeliny do urządzeń elektronicznych i je uszkodzić.

Kosmiczny lunch stał się przedmiotem dochodzenia w NASA. Oburzeni amerykańscy senatorowie twierdzili, że spontaniczny posiłek zaburzył harmonogram lotu, a także – jak na ironię – oficjalne testy jedzenia w stanie nieważkości. Dodatkowo uznano, że przekąska wygenerowała ogromne straty, dlatego została nazwana "kanapką za 30 mln dolarów".

Warto dodać, że kanapka została zatopiona w przezroczystym akrylu i jest elementem wystawy muzeum w miasteczku Mitchell (Indiana) w Stanach Zjednoczonych. Trofeum jest dowcipnie nazywane "pierwszą kanapką w Kosmosie".

ZOBACZ TEŻ:
Kosmiczne buty od Nike zrobione ze... śmieci


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. Flickr Czwartek 05.03.2020