Przez dziewięć lat dostawał pizzę, której nie zamawiał

Wyobraź sobie sytuację, w której codziennie do twoich drzwi pukałby dostawca z cieplutką pizzą. Nie musiałbyś nic robić, tylko czekać, aż kurier przywiezie jedzenie. Brzmi wspaniale? Okazuje się, że taki scenariusz szybko może okazać się przekleństwem.
iStock-927771730.jpg

65–letni mieszkaniec belgijskiego miasta Turnhout dziewięć lat temu otworzył drzwi pierwszemu dostawcy jedzenia. Z początku myślał, że to zwyczajna pomyłka, jednak za kurierem pojawili się następni. Przychodzili o każdej porze dnia i nocy z najróżniejszymi potrawami. Mężczyzna miał dość ciągłego odmawiania przyjęcia kebabów, hamburgerów i pizz. Pół biedy, gdyby zamówienia były opłacone. Niestety, na tak długo trwającej zabawie traciły także restauracje, które wysyłały kurierów. W końcu zdenerwowany 65–latek poinformował o sprawie policję. 

Sprawdź także: Zniszczył stoisko "Zmień piec" we Wrocławiu. Źle odczytał hasło

Cała sytuacja trwa od 9 lat, ale problem się nasila. Zdarza się, że dostawcy dziesięć razy dziennie pukają do drzwi 65–latka i przynoszą najdziwniejsze zamówienia, jak np. 14 pizz. Mężczyzna drży na sam dźwięk skutera, bo wie, że zaraz będzie musiał poinformować dostawcę, że nic nie zamawiał i nastąpiła kolejna pomyłka.

Zobacz koniecznie: Oto jak pandemia zmieniła nasz jadłospis. Króluje jeden rodzaj jedzenia

Sonda

Co byś zrobił na miejscu mężczyzny?

Okazało się, że nie jest to jednorazowy przypadek. Kolejnego poszkodowanego nie trzeba daleko szukać, wystarczy przejechać 32 kilometry. Tam inny mężczyzna także przeżywał podobną sytuację. Policjantom nie udało się jeszcze ustalić, kto stoi za ciągłymi zamówieniami, trzeba mu za to przyznać, że jest niezwykle zdeterminowany do ciągłego włażenia za skórę 65-letniemu staruszkowi.

Sprawdź również: Jesteś mięsożercą czy wegeterianinem? Jedna z tych grup częściej ma depresję

Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / istockphoto.com Poniedziałek 24.08.2020