Raperska fantazja
Zgłoszenia należało wysyłać na bletkach lub blantach. Do każdej aplikacji obowiązkowo trzeba było załączyć również wideo dokumentujące umiejętności w skręcaniu.
Jak nie trudno się domyślić, na odzew nie trzeba było czekać długo. W sumie celebryta otrzymał aż 60 tysięcy zgłoszeń od chętnych na takową pracę! Dla miłośników konopi wydaje się to być oferta marzeń.
Sam raper przyznał, że nie zna recepty na idealnego skręta, a gdyby z resztą ją znał, nie oferowałby przecież pracy. Teraz ma nad czym myśleć, bowiem wybrać jedną kompetentną osobę z kilkudziesięciu tysięcy, to przecież nie lada wyzwanie...