Rekordowe upojenie: 15,2 promila we krwi!
Nowy "rekordzista" to 18-stolatek. Lekarze są zgodni, że najprawdopodobniej pił on przez kilka dni, albo trzasnął litr wódki na raz i to na pusty żołądek. Jedno jest jednak pewne w tej historii - imprezowicza przez długi czas nie dawało się dobudzić nawet w szpitalu i cudem przeżył on w ogóle ten melanż.
Choć stan pacjenta wydaje się być już stabilny, nie znaczy to, że nie spotkają go jeszcze przykre konsekwencje niemądrego występku. Stężenie powyżej 5 promili może bowiem być przyczyną obrzęku mózgu lub porażenia organów oraz - bardzo często - także obniżenia sprawności intelektualnej. Optymizmem nie napawa też przykład poprzedniego rekordzisty. Mężczyzna, który w 1995 roku trafił do szpitala z 14,8 promilami alkoholu we krwi... zmarł kilkanaście dni później w skutek spowodowanych wypadkiem obrażeń.