Rosyjscy Avengersi? - epicki zwiastun

Chociaż Zimna Wojna się skończyła, Amerykanie i Rosjanie wciąż ze sobą konkurują na różnych polach. Jednym z nich jest kinematografia.

nied.JPG

W Rosji potrafią robić filmowe nawalanki. O czym mieliśmy szansę przekonać się za sprawą obecnego na naszych ekranach w zeszłym roku „Hardcore Henry”. O tej koprodukcji ze Stanami Zjednoczonymi zrealizowanej w całości z punktu widzenia głównego bohatera, możemy już jednak zapomnieć. Pod koniec lutego swoją premierę ma mieć film, o którym już pisaliśmy przy okazji pojawienie się pierwszych zapowiedzi. „Zashchitniki”, czyli po angielsku „The Guardians”, czyli po polsku „Strażnicy” to produkcja, która zapowiada się na miarę hollywoodzkich tytułów superbohaterskich. Wygląda jak połączenie „Avengersów” z „X-menami” i „Strażnikami Galaktyki”. Patrząc na wypuszczony do sieci ostateczny zwiastun można mieć pewność, że czeka nas prawdziwa, komercyjna uczta.

Sonda

Za kamerą stanął Sarik Andreasyan. Jego produkcja to opowieść o ludziach z różnych krajów należących do Związku Radzieckiego, z których w czasie Zimnej Wojny stworzono nadludzi. Głównymi bohaterami mają być zmiennokształtny Argus, kontrolujący wiatr mistrz sztuk walki Han, zamieniająca się w wodę Ksenia i władca sił natury oraz żywiołów Ler. Na realizację przeznaczono 330 milionów rubli, czyli jakieś 82 miliony złotych. W porównaniu do naszej rodzimej kinematografii takie sumy mogą robić wrażenie, ale dla Hollywood są to przecież drobne. Dla porównania - „Deadpoola”, który w klasie kina superbohaterskiego budżetowo uważany jest niemalże za film niezależny (co było przyczynkiem do wielu żartów w fabule), wyprodukowano za niecałe 237 milionów złotych. Rosjanie nie potrzebują takich kwot, a potrafią stworzyć zapierające dech w piersiach widowisko. Zobaczcie sami jak prezentują się „Strażnicy”.



Dodał(a): Adam Nawrocki Środa 18.01.2017