Rozłam w kościele? Poszło o... dziary

Schizma Wschodnia miała miejsce 968 lat temu. Od tego czasu Kościół zachodni jakoś się trzyma bez większych rozpadów. Wiadomo, są chwile lepsze i gorsze, ale jednak stale odłam katolicki funkcjonuje na podobnych zasadach – do teraz. Poszło o tatuaże.
Zrzut ekranu 2022-09-03 o 02.24.24.png

Problem rozpoczął się na... Twitterze, gdy proboszcz parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Chojnicach ks. Janusz Chyła napisał: "moda przeminie, a tatuaże zostaną". Okazało się, że przeciwnikiem takiego podejścia stał się nawet inny duchowny z tej samej "drużyny".



"Zostaną. No i?" napisał jezuita Grzegorz Kramer. Chyła odpisał, że tylko "stwierdził fakt". To jeszcze bardziej zaogniło konflikt. W końcu Kramer pokazał tatuaż, który sam sobie zrobił. Napisał, że jest to "niezmywalny znak, by pamiętać o tym, co najważniejsze".

Jezuicie zaczęto wyrzucać nieprawidłowości takiego aktu wiary. W końcu dlaczego musiał sobie zapisać na skórze to, co przecież jest najważniejsze w tej kwestii?



Papież Franciszek twierdzi, by nie bać się tatuaży, bo "problemem może być przesada", a nie sam fakt. Choć w wielu kwestiach podchodzilibyśmy z dystansem do rozmaitych wypowiedzi najważniejszego z duchownych, tak w tym wypadku możemy się pod tym podpisać. Chociaż zależy, gdzie w tym wypadku pojawiają się granice "przesady"...

Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.: twitter.com Sobota 03.09.2022