Sekundy od śmierci (WIDEO)
Wsiadając na karuzelę, katapultę, do klatki, wagonika czy innej atrakcji w parku rozrywki zawsze zastanawiasz się, czy to akurat nie Ty ulegniesz temu wypadkowi, który pogrzebie wesołe miasteczko. Oczywiście szybko wyrzucasz z głowy czarne myśli, zakładając, że Tobie się to nie stanie. Błąd. Nie znasz dnia, ni godziny.
Nie lubimy takich parków rozrywki mrożącej krew w żyłach nie dlatego, że boimy się ich atrakcji (no dobra, duża łańcuchowa nas przeraża), ale dlatego, że - patrząc na stan karuzel - nie wiemy jak one przechodzą inspekcje sprzętu.
W tych parkach rozrywki wszystko skrzypi, rdzewieje, rusza się. Już samo patrzenie na to przyprawia o dreszcze. A gdy znajomi wskakują do tych klatek i przeróżnych wagoników, wyzywając Cię od cykorów, nie masz za bardzo wyjścia i dołączasz. Jeśli oni wyłączyli wyobraźnię i nie zdają sobie sprawy z możliwych konsekwencji, ich przewaga, bo przejadą się nieświadomie. Owszem, nawet przechodząc przez ulicę może Cię coś rozjechać, ale tę sytuację można porównać do rzucania się pod samochód, żeby sprawdzić czy zdąży się zatrzymać.
Gdy następnym razem okrzykną Cię tchórzem, pokaż im to nagranie i zobacz, co stało się, gdy za sekundę syn z matką mieli być wystrzeleni kilkadziesiąt metrów nad ziemię. Mąż kobiety rzuca suchara: „czy na pewno są ubezpieczeni”. Chyba ugryzł się w język po całej akcji…
Właściciel parku Mt Olympus Theme Park & Water Park w Wisconsin Dells mówi, że od 20 lat nie zdarzył się żaden wypadek. Mimo to atrakcja The Catapult została zdemontowana.