Sikaj w domu albo za zgodą prezesa. Takie rzeczy tylko w starostwie powiatowym

Nie zaglądaliśmy do umów o pracę urzędników ze starostwa powiatowego w Wołowie, ale wydaje się nam, że ingerencja pracodawcy w fizjologię pracowników, to coś, czego nie może nakazać żaden paragraf. Niektórzy jednak uważają, że przekraczanie kompetencji to dyscyplina sportowa i szukają coraz to kreatywniejszych sposobów, by uprzykrzyć życie pracownikom.
Zrzut ekranu 2022-09-07 o 20.27.23.png

Na drzwiach toalet w budynku Starostwa Powiatowego w Wołowie powieszono kartki o następującej treści: 

"W związku ze wdrażanym programem naprawczym powiatu, wizyty w toalecie mogą odbywać się wyłącznie za zgodą przełożonego!!!! Jednocześnie w godzinach porannych uprasza się o korzystanie z toalet we własnych mieszkaniach".

Brakuje tylko dopisku "Mała potrzeba – 2 zł, większa potrzeba – 5 zł". Podwyżki opłat oraz wysoka inflacja zmusiły dolnośląskie władze do ograniczenia wydatków na każdym polu. Choć do pozyskania funduszy władze Wołowa miały stworzyć specjalny plan działania, ograniczył się on do dwustronicowego dokumentu i jak widać, rozpoczął w toalecie.

Siedziba urzędu znajduje się w nowo odrestaurowanym pałacyku, blisko miejskiego rynku. W pobliżu znajduje się miejska fosa, zaczynamy więc podejrzewać, że to jest ze sobą powiązane...

Jeśli jednak pracodawca zdecyduje się na bardziej humanitarne rozwiązanie, zapewne hurtowy zakup nocników dla dorosłych wyjdzie tanio i będzie elegancko wyglądał pod biurkami urzędników.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Środa 07.09.2022