Skazany za tatuaż penisa

Miał mieć na plecach tatuaż smoka, tygrysa i yin-yang, a wymalowali mu 40-centymetrowego penisa. Dostali wyroki.
tatuaż penis

Rzecz działa się jeszcze w 2010 roku, ale jednego ze sprawców dopiero teraz dosięgnęła australijska ręka sprawiedliwości. Drugi winny dostał wyrok już w 2011. Obu sąd `obdzielił` równo – po 12 miesięcy odsiadki.

Ponad trzy lata temu trzech kumpli z Queensland w Australii popijało alkohol. Dwóch z nich było tatuatorami, ich ziomal był niepełnosprawny i utrzymywał się z renty inwalidzkiej. W pewnym momencie dwóch `artystów` zaproponowało koledze wykonanie tatuażu na plecach. Malunek miał przedstawiać smoka, tygrysa i chiński symbol równowagi – yin-yang. Dodatkowo miał obiecany seks z kobietą, jeśli podda się zabiegowi. Facet długo nie myślał i przytaknął.


Tatuażyści zaczęli swoją pracę. Gdy dziaranie sprawiało zbyt dużo bólu, malowany kolega chciał się wycofać. Ale dwaj pozostali panowie nie pozwolili mu zejść z leżanki i dokończyli swego `dzieła`. Okazało się jednak, że zamiast dumnych symboli siły i równowagi, dwaj żartownisie wymalowali przyjacielowi na plecach 40-centymetrowego penisa!

Po całej sytuacji tatuatorzy pobili jeszcze kolegę, oskarżając go o gwałt, na dziewczynie. Na szczęście ofierze udało się wyrwać i uciec. Sprawę zgłosił policji, a pseudoartyści trafili pod sąd.
belka_zobacz-galerie-tygodn.jpg
By bronić honoru tatuażystów, inny człowiek, niezamieszany w sprawę, zdeklarował, że pokryje poprzedni malunek za darmo.

Pamiętajcie, że do salonu tatuażu należy przyjść trzeźwym nie ze względu na krzepliwość krwi (alkohol ją rozrzedza), bo to mit. W tej abstynencji chodzi o to, by decyzja była świadoma.





Dodał(a): carlo Wtorek 18.02.2014