Stażystce nie spodobał się nowy zakres obowiązków. Postanowiła podpalić firmę

Próżno szukać zwolenników zaburzania dziennego rytmu pracy. Logiczne, że gdy sobie coś ktoś ustali, to woli się tego trzymać i nie przepada za jakimikolwiek zmianami. Szczególnie wtedy, gdy narzuca je szef. Sekretarka jednej z firm w Lublinie postanowiła dobitnie przekazać pracodawcy, że nie powinien modyfikować jej obowiązków na ostatnią chwilę. Formą nauczki było podpalenie miejsca pracy.
Zrzut ekranu 2021-12-14 o 10.52.51.png

"Zniszczeniu uległ przede wszystkim sekretariat, gdzie podłożono ogień. Straty powstałe w wyniku pożaru oszacowano na 70 tysięcy złotych. Na szczęście nikt z zatrudnionych nie ucierpiał" – podano w oficjalnym komunikacie Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Funkcjonariusze przesłuchali pracowników, a wśród nich była 38–letnia stażystka. Stróże prawa przedstawili jej zarzuty zniszczenia mienia, do których się przyznała. Tłumaczyła, że  "nie podobało jej się, że pracodawca oraz inni pracownicy zaburzali jej dzień pracy, zlecając nowe zadania".

Kobieta zdecydowała się sprzeciwić się działaniom szefa. Wybrała jedną z najgorszych form zemsty: "Postanowiła przyjść rano do pracy i podpalić dokumenty w sekretariacie" – czytamy w komunikacie. 

38–latka po usłyszeniu zarzutów może spodziewać się nawet 5 lat pozbawienia wolności. Śmiemy podejrzewać, że zaczyna żałować swojego impulsywnego zachowania, chociaż z drugiej strony za kratkami raczej zakres obowiązków będzie mieć podobny każdego dnia. Może więzienna rutyna dobrzej jej zrobi.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Wtorek 14.12.2021