Szybka jazda
Z najsłynniejszym polskim rajdowcem rozmawiamy o wszystkim - tylko nie o rajdzie Dakar
CKM: Na co najchętniej wydajesz pieniądze?
Krzysztof Hołowczyc: Na paliwo. Uwielbiam dużo jeździć samochodem.
CKM: Za którym razem zdałeś egzamin na prawo jazdy?
Krzysztof Hołowczyc: Za pierwszym, mając 16 lat i to eksternistycznie! Potem od razu ruszyłem na trasę.
CKM: Ile dostałeś w życiu mandatów?
Krzysztof Hołowczyc: Wiadomo, że święty nie jestem i przez 35 lat kilka razy się zdarzyło. Ale też dosyć często kończy się tylko na pouczeniu, co zwykle cieszy każdego kierowcę.
CKM: Najlepszy sposób na kaca?
Krzysztof Hołowczyc: Jeśli już trzeba wypić, to po prostu tyle, żeby następnego dnia kaca nie mieć. Szkoda marnować czas i zdrowie.
CKM: W takim razie, jaki masz rekord wypitych piw?
Krzysztof Hołowczyc: Ekonomiczny chłopak ze mnie, bo już po dwóch szklaneczkach piwa jestem bardzo szczęśliwy. To w zasadzie szczyt moich możliwości. Nawet moi mechanicy się ze mnie śmieją.
CKM: Gadżet, z którym nigdy się nie rozstajesz?
Krzysztof Hołowczyc: Mój kochany sportowy samochód. A z mniejszych rzeczy iPad, iPhone, słuchawki bezprzewodowe i tak dalej. Uwielbiam gadżety i zawsze mam któryś z nich przy sobie.
CKM: Ulubiony kultowy film?
Krzysztof Hołowczyc: Ostatnio znowu oglądałem „Armageddon”. Chyba każdy mężczyzna chciałby być Harrym, czyli Bruce’em Willisem, i jednym naciśnięciem guzika uratować cały świat!