Tajska "przygoda"

Zastanawiałeś się kiedyś jak jest w tajskim więzieniu? Ja już wiem - przejebanie! Nie, nie kiblowałem. Wszystkiego dowiedziałem się z rewelacyjnej książki faceta, który spędził tam 6 lat!
12 razy śmierć

Mało kiedy siedzę i odrywam się od rzeczywistości. Mało kiedy czytam coś z otwartymi z wrażenia ustami. Mało, kiedy wyłączam telefon i nie palę fajek - no dobra, kilka spaliłem. Mało kiedy czytam książkę za jednym ciągiem. Mało kiedy czytam tak dobrą książkę!

Skute łańcuchami nogi, brak czystej wody, jedzenie o „smaku gówna”, zagnieżdżające się w ciele długie robale to codzienność w Bang Kwang - najcięższym więzieniu świata. Przemoc, nielegalne walki, sprzedający się klawiszom więźniowie  to chleb powszedni. O brudzie i karcerze wspominać nie wypada, bo to przecież oczywistość. Jedyne czego tu nie brak to czas. Na wszystkie choroby lekarstwa są dwa: paracetamol bądź śmierć. Trupy walają się w kątach dniami i nocami. 12 razy śmierć to także książka o nielojalnych „papugach”, polskiej administracji rządowej, a także … nieszczęśliwej miłości.

Tę książkę po prostu musisz przeczytać! Zobaczysz czym różnią się twoje jaja od jaj jej autora…

Wybieraj spośród tysięcy najtańszych ofert wakacyjnych!

Dodał(a): Ostatni mohikanin Piątek 13.07.2012