Szukaj

ZWIąZKI Tinder wprowadza preferencje wzrostu – czy niżsi mężczyźni mogą czuć się pokrzywdzeni?

Tinder wprowadza preferencje wzrostu – czy niżsi mężczyźni mogą czuć się pokrzywdzeni?

JakubS
02.06.2025
Kopiuj link

Wyobraź sobie, że jesteś facetem, masz wszystko – uśmiech jak z Hollywood, sylwetkę jak Cristiano Ronaldo, a do tego jesteś przedsiębiorczy i dowcipny. Jednak masz 172 cm wzrostu i trafiasz pod koła rozpędzonego algorytmu Tindera. Ta nowa funkcja popularnej aplikacji randkowej pozwala użytkownikom wybierać preferowany wzrost potencjalnych partnerów. W moment rozgrzało to internet do czerwoności – w końcu to kobiety zwracają większą uwagę na wzrost. Czy mężczyźni mogą czuć się zatem dyskryminowani?

istock-1575160805-f0c46d938ea4eec1aea26315750f59a2-1_bd4d73

Czy wzrost może zablokować Twoje matche?
Na ten moment nowa funkcja została wprowadzona wyłącznie dla subskrybentów Tinder Gold i Premium, czyli tych, którzy już płacą za zwiększenie swoich szans w świecie cyfrowej miłości. Dzięki niej można wskazać preferowany wzrost partnera – np. od 180 do 200 cm. Czy to oznacza, że niżsi faceci z automatu lecą na randkową ławkę rezerwowych? Niekoniecznie – Tinder zapewnia, że to tylko preferencje, a nie filtr blokujący. Ale my dobrze wiemy, jak to działa. Kobiety lubią wyższych mężczyzn, więc najpewniej będą z tego korzystać.Wielu użytkowników uznało to za kolejną formę cichej dyskryminacji. Niektórzy mówią wprost, że to pójście w złą stronę, podając, że następny będzie zawód lub liczba nieruchomości. Inni dodają, że Tinder powoli zamienia się w katalog IKEA – tylko zamiast mebli, przeglądamy ludzi według rozmiaru i gabarytów, by pasowali idealnie do naszych sypialni.

A co z preferencjami mężczyzn? Mamy parę pomysłów…

Skoro panie mogą sobie ustawiać suwaki wzrostu, to może czas dać jakieś udogodnienie facetom? Przecież równouprawnienie powinno działać również w takich kwestiach. Nie oszukujmy się, że wzrost kobiet nie ma dla nas większego znaczenia – chociaż są oczywiście mężczyźni, którzy wolą drobne brunetki, a inni zaś długonogie blondynki. Oto kilka potencjalnych preferencji, które z pewnością ucieszyłyby męską część użytkowników:

  • Rozmiar biustu – to zdecydowanie dla wielu panów byłby gamechanger. W końcu są tacy, którzy lubią małe piersi, a inni zaś szukają tych zdecydowanie większych.
  • Waga – skoro jest preferencja wzrostu, to może być też wagi. Mamy mężczyzn, którzy wolą szczupłe kobiety, ale są też i tacy co preferują nieco bardziej ponętne kształty.
  • Stosunek do piwa i chipsów – opcja: „nie narzeka, że w sobotę oglądam mecz z browarem”.
  • Zainteresowania – „zna wyniki Premier League”, „nie każe wyłączać konsoli o północy”.

Brzmi zabawnie? A może właśnie byłoby to uczciwe? Skoro już budujemy cyfrowy market randkowy, to po co tracić czas – każdy filtrowałby swoje wyszukiwania i po 5 minutach miał topowe wybory.

Algorytmy i kompleksy – związek toksyczny?

Czy Tinder naprawdę powinien aż tak głęboko ingerować w nasze preferencje? Psycholodzy biją na alarm – takie funkcje mogą nas tylko utwierdzać w powierzchownych przekonaniach. Mężczyźni niższego wzrostu mogą poczuć się mniej wartościowi, a kobiety, które nie mieszczą się w „idealnym” zakresie 165–170 cm, mogą z kolei stracić pewność siebie. Problem polega na tym, że algorytmy działają jak lustro – pokazują nam to, co sami sobie wpisujemy. A że często jesteśmy dla siebie nawzajem bezlitośni, to efektem jest cyfrowy świat, w którym 1 cm różnicy może zadecydować o tym, czy idziesz na randkę, czy zostajesz w domu. Oczywiście jest też druga strona medalu – mężczyźni będą zawyżać swój wzrost, co prowadziłoby do wielu rozczarowań. Jednak będąc sprawiedliwy, gdyby pojawiły się inne funkcjonalności dotyczące preferencji – m.in. rozmiar biustu to pewnie też dochodziłoby do zakłamań. Ale tu uwaga – przewidując przyszłość zastosowanie takiego filtra wywołałoby pewnie burzę wśród kobiet, które najpewniej chciałyby wprowadzić jeszcze jedno kryterium centymetrowe. Musielibyśmy wtedy wywalić kawę na ławę i podać ile centymetrów mamy w spodniach.

Personalizacja zamiast chemii

Chcesz dziewczynę o konkretnym wzroście, wadze, kolorze oczu i rozmiarze biustu? Tinder zrobi, co może. Tylko pytanie – czy takie dopasowanie rzeczywiście działa, czy raczej odbiera całą magię poznawania się nawzajem? Ale spokojnie panowie, nawet jak nie macie 180 cm wzrostu, to jest dla Was szansa. W końcu można poznać dziewczynę także poza aplikacjami randkowymi – na imprezie, w sklepie, w windzie i pracy.

Na szczęście świat nie kończy się na tego typu aplikacjach – choć niewątpliwie wielu facetów z nich korzysta i to często z powodzeniem. 

Autor JakubS
Źródło TechCrunch
Data dodania 02.06.2025
Aktualizacja -
Kopiuj link
NEWSLETTER
Zapisując się na nasz newsletter akceptujesz Regulamin i Politykę prywatności
KOMENTARZE (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin zamieszczania komentarzy w serwisie. Administratorem Twoich danych osobowych jest CKM.PL, który przetwarza je w celu realizacji umowy – regulaminu zamieszczania komentarzy (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. b RODO). Masz prawo dostępu do swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania – szczegóły i sposób realizacji tych praw znajdziesz w polityce prywatności. Serwis chroniony jest przez reCAPTCHA – obowiązuje Polityka prywatności Google i Warunki korzystania z usługi.