Tomasz Kot mógł zagrać czarny charakter w najnowszym filmie o Bondzie

Według doniesień brytyjskiej prasy reżyser filmów o Jamesie Bondzie Danny Boyle zrezygnował z wyreżyserowania kolejnego filmu serii. Powodem mogła być niechęć producentów do zaangażowania Tomasza Kota w roli czarnego charakteru.
akpa20150309_mocarty_jk_4589.jpg

Po odejściu Danny'ego Boyle'a zaczyna pojawiać się coraz więcej zaskakujących informacji. Jak informuje „The Telegraph”, między reżyserem a producentami doszło do konfliktu z powodu scenariusza filmu. Producentom nie podobało się, że fabuła skupia się na współczesnych napięciach politycznych z Rosją, co z grubsza sugerować miało nową zimną wojnę. Prawdopodobnie tym sposobem Boyle chciał nawiązać m.in. do ataku chemicznego w Salisbury, którego ofiarą padł Siergiej Skripal i jego córka. Pomysł nie wydaje się najgłupszy.

Tomasz Kot w filmie o Jamesie Bondzie
Jednak według innego informatora, na którego powołuje się „The Telegraph”, największą kością niezgody była kwestia obsadzenia głównego przeciwnika Jamesa Bonda. Boyle widział w tej roli Tomasza Kota (wywiad z nim TUTAJ). Producenci uznali ten wybór za zbyt ekscentryczny. Co więcej, pojawiła się sugestia, że w sprawie angażu gwiazdy „Zimnej wojny” coś do powiedzenia mógł mieć sam Daniel Craig.

Gazeta zaznacza, że Craig ma ogromny wpływ na to, kto może grać w kolejnych częściach serii o brytyjskim szpiegu. To do niego należy np. decyzja odnośnie do partnerek w filmie. Tak było chociażby w przypadku zatrudnienia Evy Green do roli Vesper Lynd w „Casino Royale”. Brytyjczycy nie napisali jednak, czy Craig faktycznie był przeciwny pomysłowi obsadzenia Tomasza Kota.

Kiedy premiera nowego filmu o Jamesie Bondzie?
25. film o przygodach brytyjskiego agenta ma mieć swoją premierę 25 października 2019 roku w Wielkiej Brytanii. Jednak odejście Danny'ego Boyle'a może mocno opóźnić produkcję, która miała wystartować w grudniu. Nie wiadomo jeszcze, kogo mogliby producenci obsadzić na miejsce reżysera „Trainspotting”. Być może uda im się namówić do współpracy Sama Mendesa, który nakręcił „Skyfall” i „Spectre”. Zawsze mogą sięgnąć po Martina Campbella, który dwukrotnie wyciągał serię z dołka („GoldenEye” i „Casino Royale”).

Dodał(a): Kamil Dachnij/ fot. AKPA Czwartek 23.08.2018