Uciekasz przed pożarem? Najpierw musisz skasować bilet. Witamy w Tychach

Słyszysz alarm przeciwpożarowy. Co robisz? Oczywiście uciekasz. Najpierw jednak musisz rozliczyć bilet wstępu, ponieważ obsługa woli zarobić kilkadziesiąt złotych, niż utrzymać cię przy życiu. Do absurdalnej sytuacji doszło na terenie Wodnego Parku Tychy.
Zrzut ekranu 2023-02-20 o 18.57.45.png

"Około godziny 20:15 na basenie zaczęły wyć syreny. Przez pierwsze 4-5 minut nikt nic nie wiedział, żaden z ratowników nie wiedział co się dzieje. (...) Po chwili ratownik nakazał wszystkim wyjść z basenu, a po protestach ludzi, że nie będą marznąć nakazał z powrotem wejść do budynku i kierować się do szatni. (...) Nas natomiast skierowano do bocznego wyjścia ewakuacyjnego, gdzie w samych kąpielówkach znaleźliśmy się na zewnątrz budynku przy 6 stopniach! Na szczęście po chwili dostaliśmy koc termiczny i pantofle" napisał na Wykopie jeden z klientów aquaparku.
W akcji brały udział zastępy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej oraz JRG Tychy. Strażacy nie zlokalizowali zagrożenia. Doszło do awarii systemu przeciwpożarowego. Budynek jednak nie był przygotowany do ewakuacji. 

"Kilkaset osób stało w kolejce i czekało, aż dwie babeczki na kasach rozliczą kilkaset zegarków. Przypominam, że cały czas wyły syreny, na zewnątrz było kilka wozów strażackich, ogólnie panowała bardzo napięta atmosfera. Dobrze, że jeden z gości wykazał się rozwagą i w pewnym momencie wyłamał plombę na drzwiach ewakuacyjnych przy schodach i ludzie zaczęli wychodzić" – czytamy w dalszej relacji użytkownika Wykopu.

Jedna osoba z obsługi po chwili zamknęła drzwi i nie pozwoliła wyjść reszcie, ponieważ mieli nierozliczone zegarki. Wodny Park Tychy wydał oświadczenie, według którego obsługa zachowała wszelkie zasady bezpieczeństwa, a rozliczenie gości miało na celu, uwaga: policzenie gości znajdujących się w obiekcie. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.: wykop.pl Poniedziałek 20.02.2023