Uprawiał marihuanę na terenie skansenu. Miejscówka się nie sprawdziła

Znalezienie odpowiedniego spotu do sadzenia roślinek to nie lada sztuka. Ten mężczyzna zapewne myślał, że trafił na konopny eden. Ku jego zdziwieniu miejscówkę na terenie Podlaskiego Muzeum Kultury Ludowej wywęszyli policjanci.
117-174465.jpg
Podmiejskie tereny często są wykorzystywane przez samozwańczych ogrodników do sadzenia konopi indyjskich. Wystarczy wybrać się na pierwszą lepszą wieś, żeby w okolicach łąk i lasów natrafić przypadkowo na kwitnące rośliny. Przyznajemy, że sami czasem jeździmy po okolicznych polach w nadziei, że wpadniemy na czyjś konopny ogródek.

Na takie znalezisko – nieprzypadkowo – natknęli się kryminalni z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. W kompleksie leśnym na terenie gminy Wasilków funkcjonariusze zastali mężczyznę, który doglądał swojej plantacji.
117-174463.jpg
Policjanci zabezpieczyli 56 krzaków konopi rosnących w doniczkach ukrytych między wysokimi trawami. Ustalono także, że ogrodnikiem jest 46-letni mieszkaniec gminy, niebędący pracownikiem skansenu. Kryminalni odwiedzili także jego mieszkanie, w którym znaleźli ponad kilogram suszu.
117-174471.jpg
Katarzyna Zarzecka z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zdradziła, że konopie były ukryte w miejscu oddalonym od głównych obiektów muzeum. Rosły na zalesionym terenie, gdzie otaczały je inne krzewy. Pracownicy skansenu nie mieli pojęcia, że ktoś prowadzi na jego terenie nielegalny ogródek.

Mężczyzna usłyszał zarzuty. Za uprawę roślin grozi mu 8 lat pozbawienia wolności, a za wytwarzanie narkotyków 3-letnia odsiadka.




Dodał(a): CKM.pl / fot. policja Czwartek 23.07.2020