W Polsce przedłużenie lockdownu, a w UK będą mogli iść na piwo

Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził, że powinniśmy przedłużyć twardy lockdown. Podczas najbliższego posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego będzie rekomendował utrzymanie wszystkich obostrzeń, choć pierwotnie miały one trwać do 9 kwietnia. W Polsce większość miejsc pozostanie więc zamkniętych. Dla porównania, Anglicy niedługo będą mogli swobodnie wypić piwo w pubie.
an.jpg

Wprowadzenie twardego lockdownu było następstwem kolejnych dziennych rekordów zachorowań na koronawirusa, jakie pojawiały się w naszym kraju. Spotkało się to z dużym sprzeciwem ze strony przedsiębiorców. Ich koszmar miał potrwać jednak jedynie dwa tygodnie, do 9 kwietnia. Okazało się jednak, że sytuacja w Polsce się nie polepszyła, przez co na podstawie opinii ministra zdrowia i wcześniejszych wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego można stwierdzić, że najprawdopodobniej czeka nas przedłużenie lockdownu.

Adam Niedzielski zwrócił uwagę, że sytuacja jest bardzo trudna, szczególnie jeśli chodzi o obłożenie infrastruktury szpitalnej. Wskazał, że w grupie najbardziej dotkniętych regionów jest Śląsk, Dolny Śląsk, Wielkopolska, Małopolska i Podkarpacie. Twierdzi jednak, że wprowadzanie regionalnych obostrzeń jest zbędnym rozwiązaniem. Znacznie korzystniejszy dla ustabilizowania sytuacji ma być dalszy lockdown na terenie całej Polski. Minister zdrowia wyraził także nadzieję, że zniesienie niektórych obostrzeń pojawi się jeszcze w kolejnych tygodniach kwietnia.

Choć w Polsce rządzący stosują zasadę "zamknąć wszystko", w innych krajach politycy szukają wszelkich możliwych sposobów na urozmaicenie życia obywatelom i umożliwienie powrotu do normalności. Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson stwierdził, że w kraju zostaną otwarte puby. Jedynym warunkiem, by spotkać się ze znajomymi przy piwie w lokalu będzie negatywny test na koronawirusa. Oczywiście takie miejsca będą mogły indywidualnie ustalić zasady, by zachować bezpieczeństwo. 

Ma to być zapowiedź "odwilży" dla gastronomii, której z kolei my jeszcze długo nie możemy się spodziewać. W Wielkiej Brytanii pojawił się temat tzw. paszportu covidowego, który sprawiłby, że właściciele pubu od razu widzieliby, kto jest zaszczepiony i kto ma negatywny wynik testu na obecność koronawirusa. 

Niestety, w tym wypadku na usta ciśnie się jedynie określenie "w Polsce jak w lesie". Obywatele mogą odnieść wrażenie, że politycy idą na łatwiznę i zamiast sprawić, by mieszkańcom naszego kraju było jak najlepiej, używają najłatwiejszych rozwiązań. Więcej miejsc już raczej nie zamkną, a liczba zakażonych wcale nie maleje. Może to otworzy oczy rządzącym i sprawi, że spróbują znaleźć bezpieczne rozwiązania do choćby delikatnego powrotu do normalności.  


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / youtube.com Środa 07.04.2021