'W tym lokalu policji nie obsługujemy'. Właściciel restauracji ma dość

Pandemia przysporzyła już wiele kłopotów właścicielom lokali gastronomicznych, a znaczną część doprowadziła również do skraju bankructwa. Restauracja w Toruniu postanowiła wziąć przykład z uczestników akcji #otwieraMY i wznowić działalność mimo zakazu. Przed wejściem wywiesili jednak wymowny plakat.
iStock-1240174771.jpg

Właściciel lokalu "Byczy Burger" od dłuższego czasu miał na pieńku ze stróżami prawa. Wszystko zaczęło się od zeszłorocznego strajku przedsiębiorców w Warszawie, podczas którego mężczyzna miał być poniżany i przez wiele godzin przetrzymywany w radiowozie. "To wszystko za brak maseczki. Sąd oddalił wszystkie zarzuty w stosunku do nas i uznał zatrzymanie za bezzasadne" – mówił na łamach portalu ototorun.pl.

Choć nie jest to jedyna otwarta restauracja w Toruniu, mundurowi szczególnie przypodobali sobie do kontroli właśnie "Byczego Burgera". Podirytowany sprawą właściciel lokalu wywiesił na drzwiach frontowych plakat z następującą treścią: "Nie obsługujemy funkcjonariuszy policji i ich rodzin. W podzięce za: bicie i gazowanie ludzi, nękanie przedsiębiorców, kultywowanie tradycji ZOMO". Przedstawiciele restauracji zarzekają się, że akcja nie miała na celu rozgłosu czy poszerzenia grona klientów. Miał to być zwyczajnie "pstryczek w nos" mundurowym, którzy chcieliby w jakikolwiek sposób zakłócić pracę lokalu.

Jak niektórzy już zauważyli na naszej witrynie od kilku dni wisi pewien plakat. Jest na nim jasna informacja - nie...

Opublikowany przez Byczy Burger Poniedziałek, 1 marca 2021


Plakat został rozwieszony stosunkowo niedawno, a niedługo potem w sieci pojawił się szereg nieprzychylnych komentarzy i najniższych ocen w rankingach toruńskich restauracji. Opinie pojawiały się jedna po drugiej jedynie z kilkuminutowymi odstępami. Właściciel jest przekonany, że to stróże prawa postanowili się zemścić, angażując swoich znajomych.

Niedawno pisaliśmy o właścicielu jednej z restauracji we Włoszech, który podobny zakaz wystosował lokalnym politykom. Za nim pojawili się kolejni śmiałkowie, którzy poszli w jego ślady. Być może w Polsce sytuacja rozwinie się w łudząco podobny sposób. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / Byczy burger Wtorek 02.03.2021