Wołowina Kobe - masowanie krów

Te krowy codziennie dostają piwo, porcję relaksacyjnego masażu i żywność wyłącznie ekologiczną!
wołowina kobe


Tak, to nie żarty. Wagyu, czyli specjalna odmiana krów z okolic Kobe w Japonii jest znana i pożądana na całym świecie. A niejeden facet zazdrości im warunków życia! Za kilogram tej wołowiny trzeba zapłacić ponad tysiąc dolarów.

Z racji tego, że japońscy farmerzy nie mają zbyt rozległych działek, krowy z Kobe przez większość czasu nie ruszają się, bo nie mają gdzie. To sprawia, że są bardziej otłuszczone od innych, a to stanowi o wyjątkowości tego mięsa. I teraz żeby ten tłuszcz rozszedł się po ciele równomiernie, rolnicy masują bydło ręcznie! To sprawia, że mięso ma marmurkowatą fakturę. Do tego żeby biała warstwa powstała, krowy z Kobe muszą dużo jeść. Pojone są więc piwem, by wzmóc ich apetyt. Hodowane są bezstresowo, a karmione jedynie żywnością ekologiczną.

Wołowina Kobe jest bardziej delikatna niż normalna. Jest też zdrowsza – zawiera więcej kwasów omega 3 i omega 6. Smaży się ją na tłuszczu własnym na mocno rozgrzanej patelni, jednak nie za długo. Umiejętnie przyrządzona rozpływa się w ustach. Cena steku z wołowiny Kobe w restauracji wynosi około 200 złotych.



Dodał(a): carlo Piątek 09.11.2012