Wybił żonie zęby, pobił kochanka, zabił kumpla. Uzasadnienie wyroku przeraża
Małżeństwo oraz dwójka ich przyjaciół spędzali wolne popołudnie w mieszkaniu przy ul. Ruskiej we Wrocławiu, wynajmowanym przez jednego z kolegów. Żeby umilić sobie ten czas, popijali alkohol. Zabawa trochę się przeciągnęła. Nadszedł wieczór, a mąż miał już dosyć pijaństwa, więc postanowił wrócić do domu, zostawiając żonę z dwójką pozostałych mężczyzn.
SPRAWDŹ TEŻ: Urodziny instagramerki zakończyły się trzema pogrzebami
Mąż został oskarżony przez prokuraturę o zabójstwo, jednak sąd nie zgodził się z tą opinią. Uznał, że nie ma wystarczającej ilości dowód, dlatego nie można stwierdzić, że mężczyzna działał z premedytacją. Ostatecznie wymiar sprawiedliwości wydał wyrok za nieumyślne spowodowanie śmierci. Stwarza to niebezpieczny precedens dzięki, któremu mordercy mogą tłumaczyć wzburzenie.
Biegli psychiatrzy stwierdzili, że mężczyzna w chwili awantury był niepoczytalny, ale nie ze względu na problemy psychiczne. Taką nieopanowaną furię wywołała u niego tajemnica kryjąca się za drzwiami pokoju w mieszkaniu przy ul. Ruskiej. Za spowodowanie śmierci i pobicie dwóch osób krewki mąż dostał dwa i pół roku więzienia.
SPRAWDŹ TEŻ: Strzelił do żony z... kuszy