Wyleją 10 mln litrów piwa. Winny COVID-19

Skoro naważyłeś sobie piwa, to musisz je sobie wypić. Doskonale przekonali się o tym Francuzi, których pandemia zmusiła do pozbycia się hektolitrów piwa.
iStock-1150263013.jpg

Wyobraź sobie 10 mln litrów piwa rzemieślniczego. Biorąc pod uwagę wymiary klasycznego basenu olimpijskiego, taka ilość chmielowego napoju mogłaby wpełnić 2,5 zbiornika , przy założeniu, że miałby on 25 metrów szerokości, 50 m długości i był głęboki na 3 metry. A teraz wyobraź sobie, że masz do dyspozycji taką ilość trunku i musisz ją zutylizować. Bolesne, prawda?

CZYTAJ TAKŻE: PIWO NA DOWÓZ. JAK TO WYGLĄDA W POLSCE

Smutną wiadomość o tragicznym losie złotego napoju przekazała stacja France24, powołując się na wypowiedź Maxime’a Costilhesa, prezesa Brasseurs de France, czyli francuskiego związku piwowarów. W większości przypadków chodzi o niepasteryzowane piwa pochodzące z małych browarów. Beczkowane piwo nadaje się do spożycia przez około trzy miesiące, po czym traci smak i zaczyna się psuć. Winny tej sytuacji jest oczywiście COVID-19 i związana z nim kwarantanna.



Costilhes zaznaczył, że choć 10 mln litrów nie wydaje się być wielką ilością w odniesieniu do produkcji całej branży, która plasuje się na poziomie 22,5 mln hektolitrów rocznie, to branża jest zniezwykle zadłużonym sektorem. Kryzys wywołany pandemią sprawił, że 70% francuskich browarów zanotowało spadek obrotów minimum o połowę.

Być może najbliższe tygodnie okażą się łaskawsze dla francuskich browarników i restauratrów. Od 11 maja nad Sekwaną rozpocznie się proces odmrażania gospodarki.


Dodał(a): Adam Barabasz / fot. iStock Piątek 08.05.2020