Z wdzięczności częstował tajniaków dragami

Dwóch kryminalnych z Siedlec musiało być bardzo zaskoczonych, jak pewien mężczyzna poprosił ich o możliwość ogrzania w nieoznakowanym radiowozie. Nie podejrzewając, że są policjantami, w ramach wdzięczności zaoferował im mefedron.
Mefedron.jpg

Uważaj, komu proponujesz narkotyki, bo nie wiadomo, na kogo trafisz. Przekonał się o tym mężczyzna, który poszukiwał ciepła w cudzym aucie. To jednak okazało się nieoznakowanym radiowozem. Z kolei siedzący w nim panowie w rzeczywistości byli nieumundurowanymi funkcjonariuszami, ale bohater materiału jeszcze tego nie wiedział. 

ZOBACZ TAKŻE: 
Wytwarzali amfetaminę w środku lasu

Choć mogłoby się wydawać, że tegoroczna zima jest jedną z najcieplejszych w historii, to niektórym i tak mróz daje w kość, a może raczej po nosie. Pewnemu 28-latkowi z Siedlec, było tak zimno, że szukał ukojenia w zaparkowanym opodal sklepu samochodzie. Podszedł do niego i zapytał dwóch mężczyzn siedzących wewnątrz, czy może się ogrzać.

Byli to dwaj policjanci z siedleckiej komendy, którzy podczas nocnej służby obserwowali jeden z okolicznych sklepów całodobowych. To wtedy zostali zaskoczeni nietypową prośbą. W ciepłym wnętrzu mężczyźnie było tak dobrze, że chciał okazać wdzięczność, częstując ich narkotykami. Nie wiadomo czy szczęka latała mu od mrozu, czy od prochów, ale chyba się przejęzyczył, bo – jak widać – bardziej niż na ogrzaniu, zależało mu na nagrzaniu.
Jeszcze zanim mężczyzna wyjął z portfela torebkę strunową z meferdronem, kryminalni już podejrzewali, że może mieć on styczność z narkotykami. Jak wyjaśniła sierż. szt. Małgorzata Mazurek: "Zwracał się do funkcjonariuszy slangiem narkotykowym, co szybko wzbudziło ich podejrzenie i przypuszczając, że mężczyzna proponuje im narkotyki, zaczęli z nim rozmawiać". Przed tym jak młody siedlczanin zaproponował kryształowe szaleństwo, dopytywał nowo poznanych kolegów, skąd są, czym się zajmują, jakie mają plany na wieczór.

Tajniacy najwyraźniej podłapali jego gadkę, bo ten nie wyczuł, że coś tu śmierdzi. Niewykluczone, że miał nos zatkany dragami. W radiowozie nie zagrzał miejsca, bo jak przystało na stróżów prawa, zamiast wspólnego spożywania narkotyków, zabrali go na dołek i zabezpieczyli 2 gramy mefedronu.

W sumie to chyba aż tak źle nie wyszło, bo przynajmniej mógł spędzić noc w przytulnej celi na komisariacie. Teraz ciepło i towarzystwo może mieć zapewnione na dłużej, bo za posiadanie takiej ilość grożą nawet 3 lata więzienia.

ZOBACZ TEŻ:


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. mat. pras. Środa 12.02.2020