Zabił za SMS-a

Kolejne strzały w amerykańskim kinie podczas seansu. Zginął człowiek, bo wysyłał SMSy podczas seansu.
kino strzały


W lipcu 2012 roku szaleniec zabił w amerykańskim kinie 12 osób, raniąc 70. Tym razem strzelec zabił jedną i zadał rany drugiej osobie. Cała akcja rozegrała się w dzielnicy Wesley Chapel w Tampie na Florydzie. Podczas pokazu filmu „Lone Survivor” dwóch mężczyzn pokłóciło się o korzystanie z komórki w trakcie seansu.

43-letni Chad Oulson siedział obok żony Nichole i wysyłał SMSy, gdy zaczynał się film. Świadkowie twierdzą, że w kłótni wyjaśniał, iż pisze ze swoją 3-letnią córką. Nie pasowało to Curtisowi Reevesowi – 71-letniemu emerytowanemu kapitanowi policji. Po słownej przepychance, były stróż prawa wyszedł z Sali – najprawdopodobniej w poszukiwaniu ochrony kina. Wrócił jednak sam. W pewnym momencie nie wytrzymał i wyciągnął broń. Oddał strzały w kierunku państwa Oulson.
belka_zobacz-galerie-tygodn.jpg
Chad osunął się na ludzi siedzących rząd niżej. Nichole również została ranna Na sali była pielęgniarka, która pomogła podjąć akcję resuscytacyjną. W międzyczasie mężczyzna siedzący obok napastnika wyrwał mu z rąk pistolet kalibru .380. Curtis Reeves nie miał zamiaru uciekać, odczekał do przyjazdu policji.

Chad Oulson i jego żona Nichole zostali przetransportowani do szpitala, gdzie 43-latek zmarł po kilku godzinach. Życie jego żony nie jest zagrożone. Były policjant został oskarżony o morderstwo drugiego stopnia, za co na Florydzie przyjdzie mu odsiedzieć minimum 25 lat bez możliwości przedterminowego zwolnienia.




Dodał(a): carlo Wtorek 14.01.2014