Zamknęli kluby? Imprezy przenieśli do... lasu

Pełno różnokolorowych świateł, drogi sprzęt na paletach, duże ognisko i głośna muzyka. Jak widać, zamknięcie klubów nie zdemotywowało sympatyków imprez z Rudy Śląskiej do zorganizowania dyskoteki. Przenieśli się oni do lasu. Teraz mogą mieć spore problemy.
PARTY.jpg

Mimo tego, że impreza odbywała się głęboko w lesie, muzykę było słuchać kilkaset metrów dalej. Dotarła ona także do funkcjonariuszy, którzy akurat patrolowali okolicę. Postanowili więc sprawdzić, co tam się dzieje i gdy dotarli na miejsce, zobaczyli dyskotekę, w której brało udział co najmniej kilkanaście osób. Większość z nich zdążyła uciec, ale policjanci zdołali zatrzymać sześcioro młodych ludzi. 



Byli to mieszkańcy Katowic, Chorzowa, Chrzanowa i Radlina w wieku od 19 do 42 lat. Na imprezę zjechali się więc mieszkańcy okolicy. Kilka zatrzymanych osób miało przy sobie narkotyki, podobnie zresztą jak DJ odpowiedzialny za zorganizowanie dyskoteki. Wszyscy zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty.
Od soboty obowiązuje całkowity zakaz organizowania zgromadzeń powyżej pięć osób. Ci, którzy nie przestrzegają przepisów ustalonych przez rząd, muszą się liczyć z możliwością otrzymania mandatu w wysokości 500 zł, a w skrajnych przypadkach nawet z pozbawieniem wolności.

Uczestnicy imprezy powinni zachować trochę więcej dystansu między sobą i grupować się po pięć osób. Mogliby wtedy ściemnić policji, że poszczególne grupki bawią się w innych salkach, jak to w klubie, tylko ścianki niewidoczne, w końcu to dyskoteka plenerowa. 



ZOBACZ ZJAWISKOWĄ DJ-KĘ


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / Śląska Policja Wtorek 27.10.2020