Zimowy zjazd ostateczny

Zanim globalne ocieplenie ostatecznie zlikwiduje mróz, śnieg i zimne nóżki, wspomnijmy tych, którzy poprzednich zim nie przeżyli – często na własne życzenie.
zzo.jpg

Czarny śnieg sypie się z czarnych chmur” – śpiewał kiedyś Paweł Stasiak z zespołu Papa Dance, proroczo przewidując zimy w epoce smogu i globalnego ocieplenia. My skupimy się jednak na przypadkach, gdy śnieg stawał się czerwony.

Skok w nieznane
Zimą góry są niebezpieczne. Szczególnie, gdy jesteś idiotą. Młody Amerykanin Marco wraz ze znajomymi podróżował dużym, turystycznym vanem po wysokich górach w stanie Idaho. To on kierował samochodem i w pewnym momencie zorientował się, że hamulce w aucie przestały działać. Nie przekazał jednak tej dość istotnej informacji swoim towarzyszom. Może stwierdził, że jest za późno, bo van zbliżał się do ośnieżonej krawędzi przepaści? Wiadomo tylko, że Marco spanikował i wyskoczył z rozpędzonego pojazdu – stając się jedyną ofiarą tego incydentu. Zginał na miejscu, a jego towarzysze podróży do dziś nie rozumieją, o co mu chodziło. Bo po jego tragicznej ewakuacji bez problemu zatrzymali vana, zaciągając hamulec ręczny.

Śnieg leci z dachu
Czasami zima zabija cię, bo jesteś idiotą, a innym razem giniesz dlatego, że masz pecha. Tak zdarzyło się w okolicach jeziora Tahoe w górach Sierra Nevada. Położony na wysokości blisko 2000 m n.p.m. kompleks narciarski to jeden z ulubionych zimowych kurortów Amerykanów. Na początku marca 2018 roku nad Tahoe przyjechali rodzice z dziećmi.

Matkę z jednym z synów ostatni raz widziano około godziny 16, gdy schodzili z wyciągu narciarskiego. Szukano ich na całej górze, a po kilkugodzinnych poszukiwaniach znaleziono bezpośrednio pod hotelem, w którym mieszkali. Niestety, doszło do kuriozalnego wypadku. Kobieta z dzieckiem zostali przygnieceni śniegiem, który spadł im na głowy z dachu hotelu. Było już ciemno, akurat nikt nie znajdował się w pobliżu, wiec zginęli, zanim zostali odnalezieni.

To w górach jest zimno?

Indie nie kojarzą się z mrozem i śniegiem, ale niesłusznie. Północna część tego wielkiego kraju opiera się o Himalaje. Znajduje się tam hinduski stan Himachal Pradesh, który dostarcza niezapomnianych wrażeń. Potwierdzą to twórcy wielu filmów, które tam nakręcono, a także Dalajlama XIV, który urządził tam swoją siedzibę na emigracji.

Lecz nie potwierdzi tego piątka studentów, która w 2017 roku wybrała się na wycieczkę, bo większość z nich jej nie przeżyła. Grupka postanowiła zdobyć górę Malana, mierzącą 2652 m n.p.m., czyli niewiele więcej niż nasze Rysy. U podnóża góry padał deszcz, ale wyżej, ku zaskoczeniu studentów, był już śnieg i lód. Żaden z uczestników nie miał namiotu ani śpiwora, o ciepłych ubraniach nawet nie wspominając. Wkrótce stracili też orientację w terenie. Chociaż wezwali pomoc, minęły dwa dni, nim służby ratunkowe ich odnalazły. Trzech adeptów wspinaczki nie udało się uratować. Pamiętaj o tym, zanim pójdziesz w Tatry w klapkach...

To był fragment tekstu o najbardziej absurdalnych zimowych wypadkach. Dalszą część  znajdziesz tylko w styczniowo-lutowym magazynie CKM - tylko w kioskach!

ckm-01-02-19-42c4009561b7f7e667437e5b677fce96_5ca17f.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na rok 2019 dostaniesz dwa numery GRATIS! KLIKNIJ TUTAJ.

Dodał(a): CKM/ fot. istockphoto.com Środa 06.02.2019