Złodziej zrobił sobie jajecznicę z 12 jaj podczas włamania, a łup wyrzucił do rowu

Jeśli szukacie prawdziwego Janusza rabunku – oto on! Złapali go sieradzcy policjanci po jego dziwnym i zupełnie niezrozumiałym włamaniu do domu jednorodzinnego.
iStock-846653346.jpg

Niektórzy przestępcy sumiennie planują każdy krok włamania przez wiele tygodni przed akcją, a niektórzy robią to całkowicie na żywioł, przez co w trakcie akcji głupieją (jeszcze bardziej). 29-letni włamywacz z Sieradza zdecydowanie należy do tej drugiej grupy.

1 stycznia, wykorzystując nieobecność właścicieli, wspomniany facet włamał się do jednorodzinnego domu w gminie Sieradz. Nogą wybił szybę w piwnicy i dostał się do środka, jednak zanim przystąpił do rabunku, poczuł wilczy głód, który postanowił zaspokoić od razu. W końcu ssanie w żołądku na robocie to najgorsze, co może się zdarzyć.

Tuż po włamie przyrządził więc sobie jajecznicę z 12 jaj stojących akurat na blacie w kuchni, zjadł ją, i dopiero po tym przystąpił do okradania domu. Łupem włamywacza padły: telewizor, odtwarzacz DVD oraz butla gazowa (serio) o łącznej wartości kilku stów. Tyle że ostatecznie rabuś nie wzbogacił się w ogóle, bo po prostu nie wiedział, co zrobić z łupem. Bał się go zanieść do lombardu, więc spakował przedmioty do worków foliowych i… wyrzucił je do przydrożnego rowu. Dlaczego? Tego nie wie chyba nawet on sam.

Kilka dni później facet został złapany przez policję i usłyszał już zarzut kradzieży z włamaniem, za co grozi mu nawet 10 lat. I warto było? Dla jajecznicy i telewizora?

Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. istockphoto.com Środa 09.01.2019