Zmarł w Carrefourze. Zwłoki przykryto parasolami, a sklep nadal działał
Manoel Moises Cavalcante był kierownikiem jednego z działów. Zmarł na zawał serca w sklepie w Recife w Brazylii. Ta tragedia nie była jednak wystarczającym argumentem do zamknięcia sklepu choćby na jeden dzień. Zdjęcia dziwnie ułożonych parasoli, pod którymi umieszczono ciało Manoela, szybko obiegły media społecznościowe.
Zobacz także: Wyrzucili go z imprezy, podpalił auto swojej dziewczynie
Co prawda sieć Carrefour przekonuje, że mężczyźnie została udzielona pierwsza pomoc. Po takim zdarzeniu zmieniono także zasady, ponieważ wcześniej w sklepowym regulaminie nie było żadnej informacji o tym, że w przypadku zgonu pracownika placówka musi zostać zamknięta.
Sprawdź koniecznie: Właśnie zaczęto produkcję leku na koronawirusa w Polsce
Ciało zmarłego leżało na podłodze ok. 4 godzin. Obok zwłok przechodziło pełno klientów. Władze sklepu broniły się tym, że nie chciały przenosić ciała, więc zostawiły je w miejscu zgonu. Firma przeprosiła za sposób, w jaki potraktowała mężczyznę, jednak żona zmarłego Manoela nie mogła znieść tego, co zrobiono z ciałem jej męża. Na łamach serwisu internetowego G1 skomentowała to wymownym zdaniem – Najwyraźniej ludzie nie są nic warci – mówiła oburzona kobieta.
Musisz zobaczyć: Skok na główkę do 15 cm wody. "Rób zdjęcia! Może to komuś uratuje życie"