Znamy datę premiery nowego Bonda. Przesuwano ją od 2019 roku

Koronawirus namieszał dość mocno, niemal w każdej branży. Skutki różnorakich ograniczeń odczuli również filmowcy, którzy wstrzymywali lub przekładali premiery swoich produkcji. W przypadku jednego filmu widzowie będą musieli poczekać razem półtora roku.
bon25_5new.jpg

Wszyscy fani przygód Jamesa Bonda jeszcze trochę poczekają. Film "Nie czas umierać" został oficjalnie przełożony na 8 października. Będzie to 25. część zmagań agenta 007. Takie działania to prawdopodobnie reakcja na decyzje wielu rządów na całym świecie, które w dobie pandemii zakazały funkcjonowania kin. Tym samym twórcy boją się, że niska frekwencja w kinach odbije się na mizernych dochodach.

Pierwotnie premiera "Nie czas umierać" była zaplanowana na koniec 2019 roku, którą przesunięto na luty 2020, a następnie na kwiecień 2020. Kolejnym terminem został listopad 2020, a później kwiecień 2021. Patrząc ile razy premiera była przesuwana nie możemy już mieć 100-procentowej pewności, że w październiku obejrzymy 25. część przygód Jamesa Bonda.

Warto dodać, że na datę pierwszej premiery mogło mieć również wpływ odejście reżysera Danny’engo Boyle. Jego funkcję przejął Cary Joji Fukunaga. Nieoficjalne informacje podają, że zmiana reżysera mogła nastąpić z powodu sporu wokół Tomasza Kota, który brał udział w castingu na filmowego złoczyńcę.

Nowa część Bonda to również ostatni raz, kiedy zobaczymy Daniela Craiga wcielającego się w rolę agenta 007. W obsadzie są też m.in. Rami Malek, Léa Seydoux, Lashana Lynch, Ben Whishaw, Naomie Harris, Jeffrey Wright, Christoph Waltz, Ralph Fiennes, Ana de Armas, Billy Magnussen i Rory Kinnear.

"Nie czas umierać" opowiada o agencie 007, który spędza swoją emeryturę na Jamajce. Sielankę przerywa stary przyjaciel Felix Leiter z CIA, który zwraca się o pomoc. Bond musi uratować porwanego naukowca, co naprowadza go na ślad tajemniczego złoczyńcy, dysponującego nową, niezwykle niebezpieczną technologią.


Dodał(a): Kamil Nowicki Piątek 22.01.2021