Znany dziennikarz masturbował się podczas wideokonferencji

Przejście na zdalny tryb pracy doprowadziło do wielu dziwnych sytuacji. Nie raz słyszeliśmy o studentach, którzy podczas zajęć zaczęli obgadywać wykładowcę, zapominając wyciszyć mikrofon. Stylizacje pracowników na poranne wideokonferencje także są hitem. Wiele osób wybiera outfit na Hugh Hefnera, albo w ogóle odpływają i wyglądają, jakby zaraz mieli iść na halloween. Znany dziennikarz popełnił jednak o wiele gorszą gafę.
iStock-1188431918.jpg

60–letni publicysta Jeffrey Toobin został zawieszony przez redakcję amerykańskiego tygodnika "The New Yorker". Powód? Dziennikarz w trakcie krótkiej przerwy w spotkaniu online zaczął się masturbować. Nie wyłączył jednak kamerki, przez co jego pokaz widzieli współpracownicy. 

Jeffrey Toobin pochylił monitor laptopa tak, że było widać go całego, łącznie z przyrodzeniem. Nie wyszło mu to na dobre. Nawet, jeśli chciał w ten sposób zadbać o swoje zdrowie i poprawić odporność, to zapomniał o wyłączeniu kamerki. Uczestnicy rozmowy oglądali pokaz masturbacji przez kilka chwil, po czym dziennikarz na moment się rozłączył i wrócił do wideokonferencji. Nie wiedział, że jego chwile przyjemności widziała redakcja. "Popełniłem żenująco głupi błąd. Myślałem, że moja kamera jest wyłączona. Przepraszam moją żonę, rodzinę, przyjaciół i współpracowników" – tłumaczył się Toobin. 

O całym zajściu szybko dowiedziało się szefostwo "The New Yorkera" i dziennikarz został zawieszony. Jeffrey, poza pracą w redakcji, Działą także w stacji CNN. Tam również otrzymał dłuższy urlop, by mógł zająć się problemami osobistymi. Następnym prezentem, jaki dostanie od współpracowników, będzie zapewne specjalna koszula do masturbacji.

Zastanawiające jest to, pod co dziennikarz się masturbował, skoro musiał przepraszać żonę. W końcu nawet w zdrowych relacjach partnerzy to robią i nie ma w tymi nic złego (tutaj dowiesz się dlaczego).


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.: istockphoto Czwartek 22.10.2020