Zorganizowała własny pogrzeb. Zobacz, dlaczego

Zapewne niejeden z was zastanawiał się, jak wyglądałaby ceremonia jego pogrzebu. Takie myśli zostają jednak w głowie i nie wychodzą na światło dzienne. Innego zdania była 59–latka, która postanowiła coś takiego zorganizować. Poprosiła o pomoc lokalny dom pogrzebowy.
Zrzut ekranu 2021-05-13 o 20.21.20.png

Zapewne niejeden z was zastanawiał się, jak wyglądałaby ceremonia jego pogrzebu. Takie myśli zostają jednak w głowie i nie wychodzą na światło dzienne. Innego zdania była 59–latka, która postanowiła coś takiego zorganizować. Poprosiła o pomoc lokalny dom pogrzebowy. 

Mayra Alonzo była niezwykle ciekawa, ile osób autentycznie przejęłaby się jej śmiercią. Wydała na to ok. 4 tys zł. Stwierdziła, że taka kwota nic nie znaczy zważywszy na to, że mogła spełnić swoje marzenie. Kobieta wynajęła zakład pogrzebowy na cały dzień, by przeprowadził ją przez każdy etap przygotowywania zwłok i organizacji pogrzebu. Przewożono ją w karawanie i włożono do białej trumny. 

Kobieta przez kilka godzin udawała martwą w obecność swojej rodziny i znajomych. Co ciekawe, na miejscu od razu zostali oni poinformowani, że to fałszywa informacja. Oczywiście większość nie uznała tego za dobry żart i strasznie się rozzłościli. 59–latka rzuciła także żartobliwie, by jej bliscy "nie umierali, gdyż przebywanie w trumnie jest bardzo nieprzyjemnym doświadczeniem".

Dla "gości" zorganizowała specjalny poczęstunek i imprezę w stylu "stypy". Kobiecie zależało na przeżyciu całego procesu, by wiedzieć, jak rzeczywiście będą się zachowywać jej znajomi i rodzina, gdy okoliczności okażą się prawdziwe. 

W Polsce istnieje przesąd, że gdy ktoś "przymierza się do trumny", może powoli liczyć swoje dni. Ograniczmy się jednak do stwierdzenia, że kobieta ma wyjątkowo nietypowe poczucie humoru, którym zamiast zarażać, zniechęca swoich bliskich. Ciekawe jakie były jej poprzednie wybryki, że rodzina po takiej sytuacji ją jeszcze nie wydziedziczyła. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.: twitter Czwartek 13.05.2021