Zorganizowały wieczór panieński. Teraz mogą pożegnać się z pracą
Każdy chyba lubi trochę się zrelaksować, pójść na imprezę. Problem jest, kiedy zabawa przenosi się do zakładu pracy, w którym pracujemy. Niestety kobiety z okolic Gostynia popełniły ten błąd i już na długo go zapamiętają.
Wieczór panieński to ostatnia impreza, kiedy przyszła pani młoda jest “wolna” i może po raz ostatni dobrze zabalować. Z reguły tego typu imprezy są niespodzianką, a organizują je koleżanki osoby, która wkrótce stanie na ślubnym kobiercu.
Wszystko jest w porządku, kiedy impreza jest organizowana w klubie, specjalnie wynajętym pomieszczaniu czy nawet mieszkaniu. Niestety pracownice jednego z zakładu produkcyjnego koło Gostynia (Wielkopolskie) zrobiły panieński w zakładowej hali. Przyszła pani młoda musiała być bardzo szczęśliwa, ponieważ jak widać na nagraniu, wszystkie pracownice "szalały" na parkiecie.
– Przebywająca w jednej z hal produkcyjnych, kilkunastoosobowa grupa osób, jeszcze przed rozpoczęciem pracy postanowiła urządzić wieczór panieński swojej koleżance ze zmiany. Był tort z penisem, welon, balony i diabelskie rogi. Nie zabrakło tańców, kółeczek i głośnej muzyki disco polo – doprecyzowuje serwis gostyn24.pl.
Niestety nagranie, które wyciekło z imprezy, odbiło się szerokim echem nie tylko w mediach, ale również w zakładzie pracy. W konsekwencji osoba pełniąca obowiązki brygadzisty, z pozostałymi pracownikami biorącymi udział w panieńskim wieczorze rozwiązano umowy o pracę. Jest to spora nauczka również, dla osób, które w przyszłości chciałyby zrealizować podobny pomysł w swoim zakładzie pracy, szczególnie że sporo firm jest teraz pod lupą sanepidu ze względu na sytuację związaną z koronawirusem.
– Wydarzenie jest absolutnym złamaniem podstawowych obowiązków pracowników oraz zasad, które wdrożyliśmy dla naszego wspólnego bezpieczeństwa. Jest również pokazaniem braku szacunku do tych wszystkich, którzy ciężko i sumiennie pracują w tych trudnych warunkach – uzasadnia firma w swoim piśmie.