Jak głoszą uczeni, podczas epidemii dżumy pito duże ilości alkoholu, gdyż organizm nim przesycony jest mniej podatny na zakażenie. Wielu uważa, że używka może być równie skuteczna w przypadku "wirusa w koronie". I rzeczywiście jest w tym trochę prawdy, bo alkohol odpowiedniej mocy (przynajmniej 60%) jest w stanie poradzić sobie z wirusami.
Potwierdzają to, chociażby wieści z Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie z półek sklepowych zaczął znikać Polski Spirytus Rektyfikowany. Wszystko za sprawą wiadomości o właściwościach dezynfekcyjnych polskiego trunku, która rozeszła się w internecie. Chodzi oczywiście o mycie nim rąk, a nie spożywanie.
Niestety niektórzy nieuważnie słuchają wiadomości, bo jak się okazuje, zamiast lać alkohol na dłonie, wlewali go sobie do gardeł. Takie grupowe spożywanie skończyło się śmiercią dla 27 Irańczyków, którzy dostali w swe ręce metanol z przemytu. W Iranie sprzedaż i spożywanie alkoholu są nielegalne, więc teoretycznie nie mieli doświadczenia w rozpoznawaniu rodzajów alkoholu.
2 z 5
Tylko modlitwa może nas uratować
Jeden z portali religijnych przypuszcza, że koronawirus może być karą za grzechy. A co trzeba robić, żeby odpokutować winy? Modlić się! I to właśnie zdaniem niektórych duchownych jest remedium na szerzącą się epidemię. Diecezja kielecka stworzyła nawet specjalną modlitwę o zatrzymanie koronawirusa i zdrowie dla zarażonych:
Ojcze nasz, pełni ufności prosimy Ciebie,
aby koronawirus z Wuhan nie siał więcej zniszczeń
i aby udało się jak najszybciej opanować epidemię.
Prosimy, abyś przywrócił zdrowie zakażonym
i pokój miejscom, do których koronawirus już dotarł.
Przyjmij tych, którzy zmarli na skutek tej choroby,
pociesz ich rodziny.
Wspieraj i chroń personel medyczny zwalczający wirus,
inspiruj i błogosław tym, którzy starają się opanować sytuację.
Panie Jezu, lekarzu naszych dusz i ciał.
czujemy się bezradni
w tej sytuacji ogólnoświatowego zagrożenia,
ale ufamy Tobie,
udziel nam pokoju i zdrowia.
Matko Boża, chroń nas i opiekuj się nami,
prowadź nas w miłości do Twojego Syna, Jezusa.
— Ministère des Solidarités et de la Santé (@MinSoliSante) March 8, 2020
Skoro picie wódki nie pomaga, może chociaż wciągnięcie kreski da pozytywne rezultaty. Ktoś wpadł na taki pomysł i informacja, że "kokaina zabija koronawirusa", obiegła internet. Wielu zapewne zasmuci fakt, że jest to fake news.
Na szczęście jak dotąd nie słyszeliśmy o przypadkach przedawkowania używki w wyniku "leczenia" jak to miało miejsce w wypadku alkoholu. Natomiast fałszywa wiadomość zaczęła się tak szybko rozprzestrzeniać, że do akcji musiało wkroczyć francuskie ministerstwo zdrowia:
"Nie, kokaina NIE chroni przed COVID-19. Jest to uzależniający narkotyk, powoduje poważne skutki uboczne i jest szkodliwe dla zdrowia ludzi" – czytamy na Twitterze ministerstwa.
Musimy przyznać, że jeśli okazałoby się to prawdą, byłby to jeden z droższych leków, ale za to dostępny bez recepty.
Ta strona używa pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia