CKM: Szybko Dorota Rabczewska: Bo ja jestem dziewczyną z jajami... CKM: Kiedyś marzyłaś o facecie z jajami… Dorota Rabczewska: Teraz już nie muszę, bo mam. CKM: Mieszkacie razem? Dorota Rabczewska: Prawie od samego początku. CKM: Często strzelasz Radkowi gole? Dorota Rabczewska: Bardzo często. Ale i on mi strzela. CKM: Jakie wyniki padają najczęściej? Dorota Rabczewska: Niech pomyślę ... Chyba remisy. CKM: 1:1, 2:2, 3:3? Dorota Rabczewska: Myślisz, że my cienkie bolki jesteśmy? 300:300! Co noc! I to już od momentu, gdy poleciałam do Radka, kiedy grał jeszcze w lidze izraelskiej.

CKM: Od naszej ostatniej rozmowy minęło kilka miesięcy. Coś się zmieniło? Dorota Rabczewska: Przede wszystkim znalazłam swoją największą miłość, dzięki której wszystko inne mam w d... CKM: W… Dorota Rabczewska: Dobrze słyszysz! Nagrałam też z moim zespołem Virgin drugą, cudowną płytę. Jestem szczęśliwa, bo wszystko, co sobie kiedyś zaplanowałam, spełnia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

CKM: Czy narzeczonego Radosława Majdana, bramkarza Wisły Kraków, też miałaś w planach? Dorota Rabczewska: To dziwna historia! Poznaliśmy się w bardzo romantycznych okolicznościach...

CKM: Romantycznych? Przestań… Dorota Rabczewska: Poważnie. Brałam akurat udział w drugiej edycji programu „Bar” i przypadek sprawił, że Radek zobaczył mnie na ekranie. Oszalał na moim punkcie... Poprosił kolegę, by ten zorganizował w ich mieście, Szczecinie, koncert Virgin. Miał pecha, bo gdy już tam pojechaliśmy, on musiał polecieć chyba do Turcji.

CKM: Ale co się odwlecze, to nie uciecze… Dorota Rabczewska: Właśnie. Po pewnym czasie zadzwonił do mnie i spytał, czy moglibyśmy się spotkać. Na drugi dzień zobaczyliśmy się po raz pierwszy. I poszło jak... jak nie wiem co! Po trzech miesiącach były zaręczyny, niedługo zaś będzie ślub.

CKM: Długo mieszkałaś w Izraelu? Dorota Rabczewska: Prawie cztery miesiące. CKM: Nie bałaś się? Wiesz, tam ludzie strzelają sobie inne gole. Dorota Rabczewska: Ja gdzieś miałam wtedy bomby! Ja tam sensację wzbudzałam! I Żydzi, i Palestyńczycy – wszyscy mnie podziwiali. Wspólnie. Powariowali... CKM: Musisz tam wrócić z misją pokojową… Dorota Rabczewska: I na przyszły tydzień takie mam plany (śmiech). Zacznę od tego, że kobietom każę nosić miniówki (śmiech). CKM: Ale wrócisz do Polski? Dorota Rabczewska: A kto będzie strzelał gole Radkowi?! CKM: Na pewno nie my!