Lifestyle

Czwartek 08.04.2021, Konrad Klimkiewicz

Brali narkotyki, później jeździli śmieciarką. Nie uwierzysz, co ich zdradziło

Śmieciarze z jednej z prywatnych firm we Wrocławiu musieli wielokrotnie oglądać "Karierę Nikosia Dyzmy" i stwierdzili, że słowa Andrzeja Zaborskiego: "który gliniarz będzie taki odważny, żeby zatrzymać karawanę?", gdyby je naciągnąć, mogą dotyczyć także ich pojazdu. Mylili się jednak. Dodatkowo nie byli pijani, tylko zostali złapali po zażyciu narkotyków.

iStock-953240616.jpg
Policyjny patrol zauważył podejrzanie zachowującego się mężczyznę, który kierował śmieciarką. Ignorował znaki zakazu i "zalicza" krawężniki. Gdy funkcjonariusze postanowili go sprawdzić, szybko wyszło na jaw, 41–latek jest pod wpływem nielegalnych substancji. Co go zdradziło? Ślady po białym proszku pod nosem.

Sprawdź także: Policjanci zastrzelili... policjantów. Obie grupy podawały się za dilerów

Okazało się jednak, że nie tylko brał narkotyki. Jego koledzy z firmy także wciągali z nim amfetaminę. Dodatkowo wyszło na jaw, że jeden z pracowników był zatrudniony na czarno i był osobą poszukiwaną w celu odbycia kary 2 lat pozbawienia wolności za wcześniej popełnione przestępstwa. 

41–latek miał przy sobie jeszcze kilka działek amfetaminy, nie było jednak mowy o ukrytej dilerce przy okazji jeżdżenia śmieciarką. Mężczyzna kupował narkotyki na własny użytek i ewentualnie dzielił się nimi z kolegami z pracy.

Funkcjonariusze zabezpieczyli biały proszek, po czym przewieźli ich na komendę. Tam przeprowadzili badanie śliny w celu wstępnego wykrycia i zidentyfikowania narkotyków. 41–latek nie był jedynie pod wpływem amfetaminy, ale także metaamfetaminy.

Sprawą mężczyzn zajmie się teraz sąd. Za posiadanie substancji odurzających grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo jednak kierowanie pojazdem mechanicznym po narkotykach to kolejne 2 lata w więzieniu. 

Jeśli panom po odsiadce kiedykolwiek jeszcze przyjdzie do głowy wykonywanie pracy po narkotykach, zapewne dokładnie będą sprawdzać i karty kredytowe i swoje odbicia w lustrze, by przypadkiem nie zostawić śladów białego proszku. Wiele matek powtarza dzieciom, by jak tylko coś je drapie w nosie szybko go wydmuchały do chusteczki. W takich sytuacjach warto przypomnieć sobie o tej radzie.