Lifestyle
Wtorek 17.05.2022, Konrad Klimkiewicz / fot.: warszawska policja
Diler go oszukał. To uratowało faceta przed więzieniem
Kupowanie narkotyków nieznanego pochodzenia kończy się... wolnością? Coś tutaj jest ewidentnie nie tak. 46–latek już powinien teraz być w areszcie, ale przypadkowo przechytrzył policjantów. Okazało się, że kupił nie to, co chciał.
Warszawscy policjanci zauważyli Audi, które wcześniej było już namierzane przez funkcjonariuszy. Stróże prawa mieli podejrzenia, że osoby znajdujące się w środku mogą posiadać narkotyki. Podczas zatrzymania samochodu, zarówno kierowca, jak i pasażer, zaczęli się nerwowo zachowywać.
Jeden z nich wyszedł z auta i wyrzucił woreczek z białą substancją. Choć policjanci widzieli całą sytuację, zarzekał się, że nic takiego się nie wydarzyło, a wysiadł z saocohdgu wyłącznie dlatego, że się zdenerwował.
Kiedy policjanci zabezpieczyli leżącą nieopodal substancję, mężczyzna przyznał się jednak do czynu. Dodał, że narkotyki, które zakupił, były z nieznanego źródła. Kolejna osoba w samochodzie schowała z kolei woreczek z marihuaną pod siedzeniem. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani, ale tylko jeden z nich usłyszał zarzuty. Dlaczego?
Marihuana rzeczywiście była nielegalną substancją, przez co jej posiadaczowi grożą nawet 3 lata pozbawienia wolności. Z kolei biały proszek okazał się... mieszaniną kilku substancji, które są w Polsce legalne.
Wyszło więc na to, że facet "przypadkowo" uniknął odpowiedzialności. Został wypuszczony tylko dlatego, że wcześniej oszukał go diler...